Ronaldinho trafił do więzienia w Paragwaju razem ze swoim bratem Roberto de Assisem. Zostali aresztowani po tym, jak wyszło na jaw, że nielegalnie przekroczyli granicę, posługując się sfałszowanymi paszportami.
Sąd nie zgodził się ani na areszt domowy (więcej TUTAJ>>), ani na wypuszczenie legendy piłki za kaucją. Ronaldinho grozi do sześciu miesięcy pozbawienia wolności.
W sobotę, 21 marca, Brazylijczyk obchodzi 40. urodziny. Współwięźniowie prosili dyrektora o zorganizowanie churrasco (brazylijski grill) na cześć legendy futbolu.
ZOBACZ WIDEO EURO 2020 przesunięte o rok. Zbigniew Boniek zabrał głos! "To jedyna rozsądna decyzja"
Jak informuje brazylijski magazyn "Veja", ostatecznie do tego nie doszło. "Dyrektor więzienia Blas Vera powiedział, że nie było żadnego świętowania. Ze względu na środki ostrożności podjęte w związku z koronawirusem, zakazano odwiedzin, a także organizowania grilla. Z piłkarzem mogli się spotkać jedynie prawnicy, którzy przynoszą codziennie jedzenie dla niego i jego brata" - czytamy w "Veja".
Z informacji brazylijskich mediów wynika, że Ronaldinho źle znosi pobyt w więzieniu. Jedną z nielicznych przyjemnych dla niego rzeczy jest możliwość gry w piłkę. Tydzień temu wziął udział w turnieju piłkarskim. Strzelił pięć goli i miał sześć asyst (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: Sprawa Ronaldinho. Nowa propozycja: 1,5 mln dolarów za zwolnienie z aresztu