Koronawirus. Poruszający list Fabio Cannavaro do Włochów. "Nikt z nas nie jest Supermanem"

"Z pewnością nie doceniłem tego. Na początku myślałem, że to tylko grypa. Jak bardzo my wszyscy się myliliśmy" - podkreślił Fabio Cannavaro, który na co dzień trenuje piłkarzy w Chinach. Były mistrz świata napisał wzruszający list do swoich rodaków.

Igor Kubiak
Igor Kubiak
Fabio Cannavaro Getty Images / VCG / Na zdjęciu: Fabio Cannavaro
Od kilku dni to Włochy są głównym epicentrum koronawirusa. To właśnie w tym kraju odnotowano najwięcej śmiertelnych przypadków. Zgodnie z danymi z 31 marca z powodu choroby zmarło 11 591 Włochów.

"To, co dzieje się teraz w naszym kraju, napełnia mnie niepokojem i bólem. Nie potrafię opisać, jak okropnie czuję się z tym, że Włochy cierpią" - napisał w poruszającym "Liście do Włoch" Fabio Cannavaro, który trenuje chiński zespół Guangzhou Evergrande.

Legendarny obrońca podkreślił, że sam na początku epidemii w Chinach zlekceważył koronawirusa. "Niestety w rzeczywistości nikt z nas nie jest Supermanem. Nikt z nas nie jest odporny na tego wirusa. A jednak, kiedy wybuchła epidemia w Chinach, czułem się tak, jakbyśmy my Włosi, myśleli, że będzie z nami wszystko ok. Jakbyśmy wszyscy myśleli: Cóż, przynajmniej na mnie to nie wpłynie. Z pewnością nie doceniłem tego. Na początku myślałem, że to tylko grypa. Jak bardzo się myliliśmy" - podkreślił Cannavaro na łamach "The Players Tribune".

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Cannavaro zwrócił się z prośbą do wszystkich Włochów o pozostanie w domach. Zdecydował się także na porównanie sytuacji do tej z 2006 roku, gdy Włosi sięgnęli po mistrzostwo świata, choć w kraju wszyscy żyli skandalem związanym z ustawieniem meczów w Serie A ("Afera Calciopoli" - przyp. red.).

"Nie wygraliśmy, bo mieliśmy szczęście. Wygraliśmy, ponieważ mieliśmy najlepszy zespół - i ponieważ wierzyliśmy, że wygramy. W tej chwili potrzebujemy tego samego ducha niezniszczalnej jedności jako cały kraj. Już widzieliśmy wspaniałe przykłady solidarności. Wyrażenie - wszystko będzie dobrze - jest przesłaniem wsparcia dla tych, którzy są uwięzieni w domu, dla tych, którzy są przerażeni, samotni lub przygnębieni - dodał Cannavaro.

Już wcześniej 46-latek w wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport" tłumaczył, jak Chińczycy uporali się z koronawirusem. - Chińczycy pokonali pandemię, ponieważ postępowali zgodnie z instrukcjami władz, wszyscy to zrobili razem. Była wieka dyscyplina, w każdej chwili może przyjść policja i dokonać kontroli - mówił (więcej TUTAJ).

Czytaj teżTransfery. Media. Koronawirus może zmusić Juventus do sprzedaży Ronaldo za mniejsze pieniądze

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×