Legia Warszawa mistrzem Polski po 24 latach. Górnik Zabrze kończył w ósemkę

PAP / Teodor Walczak / Na zdjęciu: Jacek Zieliński i Grzegorz Mielcarski (z prawej) walczą o piłkę
PAP / Teodor Walczak / Na zdjęciu: Jacek Zieliński i Grzegorz Mielcarski (z prawej) walczą o piłkę

Rok po pamiętnym finiszu sezonu 1992/93 doszło do kolejnego zakończenia rozgrywek, o którym mówi się do dnia dzisiejszego. Po 24 latach mistrzem została Legia, która w decydującym meczu zremisowała z Górnikiem. Zabrzanie spotkanie kończyli w ósemkę.

Epidemia koronawirusa doprowadziła do zawieszenia rozgrywek PKO Ekstraklasy. Przypominamy zatem najciekawsze mecze sprzed lat.

Do powtórki wydarzeń z sezonu 1992/93 w Polsce miało już nie dojść. Nie doszło, ale o 30. kolejce rozgrywanej 15 czerwca 1994 roku mówi się do dzisiaj. Przed decydującą serią szansę na tytuł miały dwa zespoły. To Legia Warszawa i Górnik Zabrze. Tuż za nimi plasował się GKS Katowice, ale w tzw. małej tabeli (mecze bezpośrednie liczono od trwających rozgrywek) był w najgorszej sytuacji.

Terminarz sprawił, że w ostatniej kolejce Legia podejmowała Górnika. Wojskowym wystarczał remis do tego, aby po 24 latach sięgnąć po mistrzostwo Polski. Już przed spotkaniem pojawiły się kontrowersje. Zmieniono sędziego spotkania. Romana Kostrzewskiego zastąpił Sławomir Redziński. - Redziński nas wykartkuje - powiedział kilka dni przed potyczką Jacek Grembocki, doświadczony piłkarz Górnika.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Napomnień rzeczywiście było sporo. Piłkarze z Zabrza w pierwszych pięciu minutach otrzymali dwie żółte kartki. Na boisku nie było jednak brutalnie, ale nerwowo. Stawka paraliżowała zawodników obu zespołów. Gola udało zdobyć się gościom. W 41. minucie akcję skrzydłem przeprowadził Jerzy Brzęczek i podał do Marka Szemońskiego. Młody napastnik z Zabrza trafił do bramki. Kilkadziesiąt sekund później sędzia Redziński pokazał drugą żółtą kartkę Henrykowi Bałuszyńskiemu.

Osiem minut po zmianie stron z boiska wyleciał Grzegorz Dziuk. Górnik jednak wciąż skutecznie odpierał ataki Legii. Tak było do 70. minuty. Z rzutu rożnego dośrodkował Leszek Pisz, a do piłki dopadł Adam Fedoruk. Górnik chcąc zdobyć mistrzostwo musiał ponownie wyjść na prowadzenie. Zabrzanie zamiast zdobyć gola, stracili kolejnego zawodnika. Z boiska wyleciał Grembocki.

Goście wciąż atakowali, zarazem dążyli do tego, aby... otrzymać kolejną czerwoną kartkę, co sprawiłoby przedwczesne zakończenie spotkania. Sławomir Redziński już nikogo z boiska nie wyrzucił.

W doliczonym czasie doszło do kolejnej kontrowersji. Arbiter odgwizdał spalonego. Część fanów Legii myślała, że to już końcowy gwizdek arbitra i wbiegła na murawę. Rozjemca nie zdecydował się na wznowienie spotkania i zakończył potyczkę. Legia po raz 5. w historii zdobyła mistrzostwo Polski, Górnika w tabeli wyprzedził jeszcze GKS Katowice. Sędzia Redziński po spotkaniu zakończył karierę.

Czytaj także:--> Wielkie Derby Śląska na Stadionie Śląskim. Komplet widzów, wygrał Ruch, dla Górnika trafił selekcjoner
--> "Widzew to nie jest firma". Łodzianie rozbici w Radzionkowie przez Ruch

Komentarze (4)
Moimzdaniem
3.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem ten mecz. Bardzo wyrównany. Górnik niesamowita dynamika, zawziętość i twarda gra. Zdecydowanie ostrzejsza niż Legii. Niestety za często przesadzali. O kartki nie mogą mieć pretensji b Czytaj całość
avatar
Piotr Gielda
1.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Normalka w tamtym czasie. Niestety dziś jest podobnie, może jest bardziej wyrafinowanie. 
avatar
Daryl Dixon
1.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Dlaczego w artykule nie wspomniano, że te kartkowanie było spowodowane m.in. tym że tydzień wcześniej w półfinale PP w Zabrzu, górnik za cichym przyzwoleniem sędziego Wójcika z Opole urządził p Czytaj całość