Były piłkarz z Italii był wielokrotnie nazywany "włoskim Georgem Bestem". Miało to związek zarówno z jego umiejętnościami piłkarskimi jak i życiem pozaboiskowym.
Jego pasje to muzyka i poezja. Napisał kilka książek, w których opowiedział o anegdotach ze swojej kariery. "Geniusz, ikona i symbol futbolu" - tak Vendrame'a wspomina włoski portal lrvicenza.net. "La Gazzetta dello Sport" zapamiętała go z kolei jako "symbol lat siedemdziesiątych" i "zbuntowanego gracza", który pisał wiersze i książki.
Jak przypomina beinsports.com, relacje z życia byłego włoskiego piłkarza były bardzo kolorowe. Vendrame zdecydował się kiedyś na opisanie swojej sfery prywatnej. "Ile kobiet sprowadziłem do łóżka? Setki, ale kochałem je jedna po drugiej. Nigdy nie kochałem się bez uczucia" - tłumaczył.
ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"
W jednej ze swoich książek informował natomiast, że pewnego razu przerwał występ w meczu, by pozdrowić swojego przyjaciela - muzyka Piero Ciampiego, którego kilka chwil wcześniej zauważył na trybunach. To również pokazuje, jak nietuzinkową postacią był ten zawodnik.
Ezio Vendrame zmarł w wieku 72 lat. Były włoski piłkarz przegrał walkę z guzem.
Czytaj także:
Koniec spekulacji. Aleksander Ceferin podał ostateczną datę zakończenia sezonu
Bayern Monachium wznawia treningi