Pomocnik FC Barcelony ma ważny kontrakt z klubem z Katalonii do końca następnego sezonu. Coraz głośniej mówi się, że 32-latek opuści ekipę mistrzów Hiszpanii i wróci do Sevilli.
- Zawsze powtarzałem, że możliwość gry w Barcie to dla mnie idealne miejsce. Chcę cieszyć się i pomagać zespołowi. Miałem bardzo dziwną pierwszą część sezonu, bardzo niewygodną i zaskakującą dla mnie, ale muszę z tego wyciągnąć kilka wniosków i się poprawić - powiedział Ivan Rakitić w rozmowie z "Mundo Deportivo".
Inne plany co do Chorwata mogą mieć jednak szefowie Blaugrany, którzy przymierzają się do wyraźnych zmian w składzie. Wstępne zainteresowanie piłkarzem wyrazili Juventus Turyn oraz Manchester United. Stara Dama zaoferowała za pomocnika 42 mln euro, jednak oferta mistrza Włoch została odrzucona.
Hiszpańskie media od dłuższego czasu spekulują, że 32-latek może być kartą przetargową w pozyskaniu innego piłkarza. Takie informacje najwyraźniej nie spodobały się samemu Rakiticowi.
- Rozumiem sytuację, ale nie jestem workiem ziemniaków, z którym można cokolwiek zrobić. Zawsze możesz ze mną rozmawiać, ale najważniejsze: chcę być w miejscu, w którym jestem kochany, szanowany i potrzebny - zarówno ja, jak i moja rodzina. Tutaj (przyp. red. - w Barcelonie) czujemy się dobrze. Sam zadecyduje, co będzie dla mnie lepsze - dodał.
Czytaj też:
W Tadżykistanie nie ma koronawirusa. Mecz o Superpuchar zainaugurował sezon
Liga białoruska. BATE Borysów goni czołówkę. Wygrana ozdobiona golem olimpijskim
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nietypowy trening Neymara. Psy nie do końca były zainteresowane