Arkadiusz Milik ma z SSC Napoli kontrakt ważny do końca przyszłego sezonu. Milik negocjował nową umowę, ale rozmowy utknęły w martwym punkcie, o czym informowało "Corriere dello Sport". "Cel się zmienia: zmienić otoczenie i odejść już w lecie. Napoli chciałoby go zatrzymać, wierzy w niego i spróbuje ponownie, ale w tej chwili pożegnanie wydaje się bardzo bliskie" - podali włoscy dziennikarze.
Reprezentant Polski pojawił się ostatnio na okładce gazety "Tuttosport". Zasugerowano, że napastnik zastąpi w Juventusie Gonzalo Higuaina - ten aktualnie pozostaje w ojczyźnie, gdzie zajmuje się chorą matką, natomiast po sezonie miał zmienić klub (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
W międzyczasie pojawiło się zainteresowanie ze strony Schalke 04 Gelsenkirchen, ale problemem niemieckiego klubu miała być zbyt wysoka wartość Milika, wobec czego szanse na przejście do Bundesligi były niewielkie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. PKO Ekstraklasa ma plan na powrót do grania! "Liga może zakończyć się 19 lipca"
W poniedziałek dziennikarz Radia Kiss Kiss Napoli, podczas audycji "Radio Goal" przekazał kolejne informacje ws. Milika. - Porozumienie zostało osiągnięte - powiedział Carlo Alvino, potwierdzając, że Polak ma przejść do Juventusu.
- Każdy, kto miał do czynienia z Napoli, zna strategię klubu. Umowa najpierw musi zostać zawarta z klubem, a dopiero potem z samym zawodnikiem. (...) Klub nie jest zainteresowany wymianą, wypuści Milika wyłącznie za gotówkę - dodał Alvino.
- Milik w Juventusie? Niestety, dla Napoli wybór został już dokonany. Kilka tygodni temu doszło do rozmów prezydenta klubu z otoczeniem gracza i negocjacje się nie powiodły. Według ostatnich doniesień postanowił zmienić atmosferę - skomentował z kolei Marek Koźmiński w "Punto Nuovo Sport Show".
Portal transfermarkt.de wycenia Arkadiusza Milika na 32 mln euro. Należy się jednak spodziewać, że SSC Napoli zażąda od Juventusu wyższej kwoty. Dodajmy, że szkoleniowcem "Starej Damy" jest Maurizio Sarri, z którym Polak pracował w latach 2016-2018. Następcą Milika w Napoli ma być Irańczyk Sardar Azmoun.
Czytaj także:
- La Liga. Koronawirus pokrzyżuje plany Realowi Madryt. Mniejsze pieniądze z transferów
- Michał Pol: Niech ekstraklasa wróci, ale nie "na drzwiach stodoły"