Specjaliści obliczyli, że by dokończyć sezon Premier League trzeba zużyć aż 28 tysięcy testów na obecność koronawirusa. Piłkarze, trenerzy, sędziowie, pracownicy klubów - wszyscy muszą być regularnie badani, aby nie doszło do wybuchu epidemii i tym samym kolejnego przerwania rozgrywek.
Potężna liczba testów. A trzeba zauważyć, że pandemia mocno uderzyła w Wyspy Brytyjskie. 130 tysięcy zakażeń, ponad 17 tysięcy zgonów - sytuacja jest naprawdę poważna. O wiele bardziej, niż w Polsce. Dlatego legendarny piłkarz Manchesteru United - Gary Neville (rozegrał aż 400 spotkań dla "Czerwonych Diabłów") - w rozmowie z dziennikarzami "Sky Sports" przyznał, że będzie problem.
Jego zdaniem nie można zagwarantować takiej liczby testów, skoro brakuje ich dla służb "pierwszego kontaktu": służby zdrowia, policji czy straży pożarnej. A nawet gdyby udało się je zakupić. to... - Władze Premier League, a i także piłkarze zostaną publicznie zlinczowani, że zabierają testy ludziom, którzy naprawdę ich potrzebują - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Wszyscy zawodnicy będą badani przed meczami PKO Ekstraklasy? "Już teraz piłkarze są monitorowani"
Ostatnie rozmowy między klubami, a władzami ligi zakończyły się wyznaczeniem terminu, do którego piłkarze muszą wrócić na boiska, aby w ogóle można było zakończyć sezon 2019/20. To 30 czerwca. Jeżeli do tego dnia rozgrywki nie zostaną wznowione, trzeba będzie anulować całe rozgrywki.
- Dokończenie rozgrywek to priorytet dla klubów - dodał Neville. - Rozumiem to. Chodzi o ogromne pieniądze. Jednak trzeba patrzeć szerzej. Nie możemy robić czegoś wbrew społecznemu dobru.
Były piłkarz Manchesteru ocenił, że klubom nie grozi bankructwo. Nawet jeżeli nie uda się zakończyć rozgrywek. Owszem, nie otrzymają wszystkich pieniędzy z umów telewizyjnych czy sponsorskich, ale z drugiej strony ograniczają koszty, wprowadzając cięcia w wypłatach dla piłkarzy.