Sezon na Wyspach Owczych wystartował. Drużyna Łukasza Cieślewicza z bezbramkowym remisem

Getty Images / Lars Ronbog / Na zdjęciu: Łukasz Cieślewicz
Getty Images / Lars Ronbog / Na zdjęciu: Łukasz Cieślewicz

Przy pustych trybunach i z zachowaniem środków ostrożności - tak wyglądała inauguracja ligi farerskiej. Od bezbramkowego remisu tegoroczne rozgrywki rozpoczęła nowa drużyna Łukasza Cieślewicza, Vikingur Gota.

Wyspy Owcze to jeden z niewielu krajów, w których rozgrywki ligowe toczą się systemem wiosna-jesień. Na zamieszkiwanym przez około 50 tys. osób archipelagu szybko uporano się z pandemią koronawirusa. M.in. dzięki temu już 9 maja mogły zostać zainaugurowane zmagania piłkarskie.

- Testy i szybkie odnajdowanie zakażonych sprawiło, że sytuacja jest opanowana - powiedział Łukasz Cieślewicz, napastnik zespołu Vikingur Gota. - Na wyspach jest łatwiej, bo dużo osób się zna. Jak ktoś zachorował, to szybko przypomina sobie, z kim miał kontakt. Łatwo te osoby odnaleźć i odizolować - dodał piłkarz (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

W sobotę Cieślewicz rozpoczął swój dziesiąty sezon w lidze farerskiej. 32-latek jest gwiazdą na Wyspach Owczych, chciano go nawet powołać do tamtejszej reprezentacji, ale nie otrzymał obywatelstwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Beckham wciąż ma to coś. Nie dał szans synowi w popularnej grze

Łukasz Cieślewicz zadebiutował w barwach nowego zespołu - Vikingur, do którego przeszedł z B36 Torshavn. Oprócz niego na boisku pojawiło się jeszcze dwóch obcokrajowców - Nigeryjczyk Adeshina Lawal i Serb Vukasin Tomic.

Ataki gości nasiliły się w końcówce, a świetną okazję zmarnował Finnur Justinussen. Będący faworytem zespół Polaka stwarzał sobie sytuacje, ale nie zamienił ich na trafienie. Ostatecznie pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem, a Łukasz Cieślewicz spędził na placu gry łącznie 82 minuty.

Od falstartu zmagania rozpoczęli obrońcy mistrzowskiego tytułu - piłkarze KI Klaksvik. Na otwarcie podopieczni trenera Mikkjala Thomassena zmierzyli się z obrońcami tytułu B36 Torshavn. Bardzo długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Wynik spotkania dopiero w 82. minucie otworzył Duńczyk Sebastian Pingel. W doliczonym czasie gry na 2:0 podwyższył Meinhard Olsen.

Spotkania odbyły się bez udziału publiczności i z zachowaniem środków ostrożności, m.in. bez tradycyjnego podawania rąk przed rozpoczęciem meczu.

Liderem zostało NSI Runavik, które u siebie pokonało TB Tvoroyri 3:1. 2. kolejka ligi farerskiej odbędzie się w dniach 16-17 maja. Drużyna Łukasza Cieślewicza, Vikingur Gota, podejmować będzie Skala Itrottarfelag.

Mistrz kraju przystąpi do eliminacji Ligi Mistrzów, drugi zespół spróbuje swoich sił w przyszłorocznych el. Ligi Europy, natomiast dwie najsłabsze ekipy spadną do drugiej klasy rozgrywek.

1. kolejka ligi farerskiej:

HB Torshavn - EB/Streymur 1:0 (1:0)
1:0 - Adrian Justinussen 24'

NSI Runavik - TB Tvoroyri 3:1 (2:0)
1:0 - Aron Knudsen 8'
2:0 - Klaemint Olsen 24'
3:0 - Betuel Hansen 86'
3:1 - Rogvi Joensen 90+1'

Skala Itrottarfelag - IF Fuglafjordur 1:2 (0:1)

0:1 - Uros Stojanow 21'
0:2 - Uros Stojanow 56'
1:2 - Poul Kallsberg 83'

KI Klaksvik - B36 Torshavn 0:2 (0:0)
0:1 - Sebastian Pingel 82'
0:2 - Meinhard Olsen 90+4'

AB Argir - Vikingur Gota 0:0

Tabela ligi farerskiej:

MiejsceDrużynaMeczePunktyBramki
1. NSI Runavik 1 3 3:1
2. B36 Torshavn 1 3 2:0
3. IF Fuglafjordur 1 3 2:1
4. HB Torshavn 1 3 1:0
5. AB Argir 1 1 0:0
. Vikingur Gota 1 1 0:0
7. Skala Itrottarfelag 1 0 1:2
8. EB/Streymur 1 0 0:1
9. TB Tvoroyri 1 0 1:3
10. KI Klaksvik 1 0 0:2

Czytaj także:
Koronawirus. Świetne wyniki badań. "To wyklucza zakażenie podczas gry"
Liga białoruska: lider zagrożony. FK Słuck zatrzymany przez Uzbeka

Komentarze (0)