Nikomu nie zależało na wznowieniu sezonu tak bardzo jak Legii Warszawa. Po pierwsze chodziło o aspekt finansowy, bo z klubów PKO Ekstraklasy to właśnie Legia zarobi najwięcej. Biorąc pod uwagę, że zdobędzie tytuł. A jest na najlepszej ku temu drodze. Ale też pewnie jej mistrzostwo przyznane bez dalszych gier, byłoby z czasem podważane w kibicowskich dyskusjach. Dlatego trener lidera, Aleksandar Vuković, nie krył ekscytacji.
- Na pewno jest to niespotykana jeszcze forma przygotowań. Nie mieliśmy jeszcze z czymś takim do czynienia jak przygotowania kolejne do tego samego sezonu. Nie zmienia jednak celów jakie stoją przed naszą drużyną. Dostosowujemy się do nowych realiów i nad tym pracujemy, na tym się skupiamy, żeby jak najlepiej przygotować się w tych okolicznościach, które są - mówi Vuković. Zaznacza, że obecne przygotowania "są porównywalne i takie same jak przygotowania, które mieliśmy w Turcji".
Serbski szkoleniowiec nie ukrywa, że chciałby, aby drużyna miała możliwość rozegrania sparingów. Oczywiście wiele zależy od tego czy rząd wprowadzi kolejną fazę odmrażania gospodarki, według której będzie można rozgrywać mecze, w których uczestniczyłoby do 50 osób.
ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"
- Nie mamy jasności co się wydarzy, liczymy, że w najbliższym czasie nastąpi zmiana w przepisach. Oczekuję, że będzie możliwość zagrania sparingu z inną przebadaną drużyną. Jeśli będzie to możliwe, mamy w planach rozegranie jednego meczu - mówi Vuković. Zapewnia jednocześnie, że Legia nie będzie grała nielegalnych sparingów, choć zaznacza, że przecież sparing nie niesie za sobą większego ryzyka niż mecz ligowy.
- Na pewno nie będziemy robić niczego łamiąc ogólne zasady. Na dzień dzisiejszy mamy możliwość zagrania meczu w tych datach oficjalnych, kiedy mamy zagrać z Miedzią Legnica (ligowego - red.). Aczkolwiek będziemy robili wszystko by przekonać, że stopień zagrożenia w meczu sparingowym z inną drużyną ekstraklasową jest taki sam jak w trakcie ligi - dodaje trener lidera Ekstraklasy.
W tej chwili Legia nie ma żadnych problemów kadrowych. Wszyscy są zdrowi i według trenera w bardzo dobrej formie. - Na tę chwilę po pierwszym tygodniu grupowych treningów, sytuacja wygląda bardzo dobrze. Oprócz tego, że nikt nie jest nosicielem wirusa, to wszyscy trenują, są zdrowi - mówi Vuković.
Trzeba jednak pamiętać, że w razie ewentualnych kontuzji czy zakażeń, każdy trener będzie musiał mocno się nagimnastykować. Ale Vuković zauważa, że sytuacja nie różni się specjalnie od tego co jest chlebem powszednim ludzi futbolu.
- Czeka nas na pewno bardzo napięty kalendarz, dużo spotkań, mało czasu, żeby się przygotować. Bardzo ważna będzie strategia podejścia do sytuacji, zarządzanie zasobami ludzkimi, a także reagowanie na zmieniającą się sytuację. Zawsze musisz być gotowy na różne nieprzyjemności. Pod tym względem nic się nie zmienia, to codzienność naszej pracy. Liczę na to, że ten czas, który spędziliśmy od początku sezonu ze sobą, teraz trzeci okres przygotowawczy, zaprocentuje. Dziś mam ponad dwudziestu zawodników, na których mogę postawić. Wszyscy są wartościowi i gotowi by walczyć o miejsce w składzie, a na początku sezonu nie było to takie oczywiste - stwierdza Vuković.
Trener Legii przyznaje, że nie tylko on, ale i piłkarze są głodni gry. - Widać chęć do pracy, do grania. Każdy chce się pokazać. Wystarczy już w tym roku przerw od grania w piłkę - zaznacza.