Większość piłkarzy wróciła do Włoch na początku maja. Niepewny był przyjazd Adriena Rabiota z powodu... strajku. Francuzowi nie podobała się rezygnacja z zarobków. Ostatecznie jednak w środę zameldował się w Turynie.
Ostatnią gwiazdą, której brakowało w składzie był Gonzalo Higuain i nikt nie wiedział, kiedy piłkarz wróci z Argentyny. W swoim kraju przebywał blisko dwa miesiące, gdzie opiekował się chorą matką.
Wbrew początkowemu planowi nie skłaniał się do szybkiego powrotu. Przede wszystkim ze wspomnianych przyczyn rodzinnych, po drugie z uwagi na panującą we Włoszech pandemię koronawirusa i trudną sytuację. Pojawiały się też plotki, że nie wiąże już swojej przyszłości z Juventusem Turyn.
Został w końcu jednak zauważony w Turynie. Najpierw przejdzie badania medyczne, a potem pozostanie dwa tygodnie w izolacji, tak samo jak każdy obcokrajowiec, który wrócił do Italii.
Czytaj też:
Robert Lewandowski zaskoczył wyborem najlepszych "dziewiątek" na świecie
PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa skorzystała z tarczy finansowej. Otrzymała 3,5 miliona złotych
ZOBACZ WIDEO: Polski trener mówi o powrotach piłkarzy, którzy przeszli COVID-19. "Bez maksymalnych obciążeń nawet przez 6 tygodni"