"Daily Mail" podaje, że Kenny Sansom uczestniczył w pijackiej sprzeczce, podczas której został dotkliwie pobity. Doniesienia mówią o tym, że 61-latek doznał poważnych urazów głowy, po czym trafił do szpitala.
Zdaniem angielskich dziennikarzy, nie jest w stanie pomagać policji w śledztwie, które ma ustalić, kto był jego oprawcą. Brytyjczycy twierdzą, że Sansom "walczy o życie", a członkowie rodziny czuwają przy jego łóżku.
Kenny Sansom już wcześniej miał poważne kłopoty. Przede wszystkim cierpiał z powodu nałogu alkoholowego. W 2016 roku podzielił się dramatycznymi wyznaniami.
ZOBACZ WIDEO: Polski trener mówi o powrotach piłkarzy, którzy przeszli COVID-19. "Bez maksymalnych obciążeń nawet przez 6 tygodni"
- Jestem w najgorszym miejscu, w jakim kiedykolwiek byłem. Nigdy nie upadłem tak nisko. Chcę się zabić. Nie czuję, abym miał cokolwiek, dla czego mógłbym dalej żyć. Gdybym mógł się zabić, to zrobiłbym to już teraz. Wiem, że to zaboli wiele osób, ale mówię szczerze o tym, co czuję - przekazał w rozmowie z "Daily Mirror".
Kenny Sansom był lewym obrońcą, występował w takich drużynach jak Arsenal FC, Newcastle United, Queens Park Rangers, Coventry City, Everton czy Watford FC. Ponadto regularnie grał w reprezentacji Anglii.
Czytaj także:
Robert Lewandowski nie jest kochany. Niemcy podziwiają Polaka, ale mają nowego idola
Niemęska gra Chrząszczyków. Nie zwalczysz uprzedzeń, gdy będziesz je chowała!