Nie milkną echa kontrowersyjnego awansu Motoru Lublin do 2. ligi. Przypomnijmy, że na sobotnim posiedzeniu Lubelski Związek Piłki Nożnej postanowił zakończyć rozgrywki III ligi grupy IV. Podjęto decyzję o przyznaniu awansu do II ligi Motorowi, drużynie, która była... wiceliderem.
W tabeli prowadził Hutnik Kraków, który zgromadził tyle samo punktów co lublinianie. Krakowski zespół jesienią wygrał bezpośredni mecz (1:0).
Środowisko piłkarskie jest mocno wzburzone po sobotniej decyzji. Co na to Zbigniew Bartnik, szef lubelskiego związku? - Trzymaliśmy się regulaminu rozgrywek. Wynika z niego, że przy równej liczbie punktów i tylko jednym rozegranym meczu pomiędzy zainteresowanymi drużynami, to jest kiedy nie doszło do rewanżu, o miejscu w tabeli decyduje korzystniejsza różnica bramek. Słyszałem plotki, że nagięliśmy przepisy pod Motor. To wierutne kłamstwo - mówi w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: Dawid Kownacki przed ogromną szansą na powrót. "Nie wiem, co działoby się w mojej głowie"
Ryszard Niemiec, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, już zapowiedział podjęcie odpowiednich kroków prawnych. Napisał na Twitterze: "Haniebna praktyka na rympał nawiązuje do najgorszych wzorów korupcyjnej doby. Spotka się z należnym odporem prawnym".
- Nie zamierzam odnosić się do tego typu stwierdzeń. Można się z naszym postanowieniem nie zgadzać, ale nawet protestować należy z klasą. A nie obrażać adwersarza. Ja też mógłbym wyciągnąć kilka czynów pana Niemca z przeszłości, ale nie zamierzam tego robić - odpowiada Bartnik.
Odrzucono pomysł rozegrania meczu barażowego. Dlaczego? - Jeśli już miałoby dojść do takiego rozstrzygnięcia, to należałoby rozegrać mecz i rewanż. Tylko kiedy? Padła propozycja, by do tych spotkań doszło na tydzień przed rozpoczęciem sezonu. Uważam, że jest nie tylko bezsensowna, ale wprowadziłaby jeszcze więcej chaosu - podkreśla szef LZPN.
Zobacz także:
Piłka nożna. Mateusz Borek: Brzęczek powinien jechać na Euro
Transfery. Legia nie planuje powrotu Michała Kucharczyka