Zachowanie piłkarzy z Berlina odbiło się szerokim echem w Niemczech. Hertha nie potraktowała poważnie zaleceń i po strzelonych golach podopieczni Bruno Labbadii nie unikali ze sobą kontaktu. Dedryck Boyata nawet pocałował w policzek Marko Grujicia i na niewiele zdały się tłumaczenia, że przekazywał mu w ten sposób wskazówki na dalszą część meczu.
Trener Labbadia bronił swoich podopiecznych po udanym debiucie na ławce Herthy. - To część tego sportu. Byliśmy testowani tak często, że możemy sobie na to pozwolić. Szkoda byłoby, gdybyśmy nie mogli świętować, dlatego cieszę się, że mieliśmy powód - powiedział Labbadia bezpośrednio po meczu w rozmowie z telewizją Sky.
Jak się okazało, kilka dni wystarczyło, żeby szkoleniowiec Herthy zmienił stanowisko i postanowił być bardziej odpowiedzialny. - Rozmawialiśmy o tym w szatni. Piłkarze powinni być bardziej uważni i zwracać uwagę na odległości między sobą - przyznał podczas konferencji prasowej przed derbami Berlina z Unionem.
ZOBACZ WIDEO: Dosadna opinia na temat startu Bundesligi. "Fatalnie to wygląda"
Hertha nie została oficjalnie ukarana, ale nie uniknęła reprymendy. - Po meczu Bruno Labbadia mógł nie być świadomy tego, co robimy, żeby umożliwić rozgrywanie meczów. Nie powinniśmy od pierwszej kolejki nadwyrężać zaufania do nas. Hertha nie dostała od nas żółtej kartki, ale zakładam, że w najbliższy weekend wszyscy będą trzymać się zaleceń - powiedział Christian Seifert, dyrektor niemieckiej federacji piłkarskiej.
Do sytuacji podszedł bardziej pobłażliwie Artur Wichniarek w rozmowie z WP SportoweFakty: - Pojawiła się delikatna krytyka, choć w nowym regulaminie DFL nie do końca było to wszystko dokładnie sprecyzowane. Myślę, że w tym wszystkim trzeba zachować trochę dystansu. Bo jeśli zawodnicy w trakcie gry mieliby myśleć tylko o tych obostrzeniach, to wtedy można byłoby zapomnieć o dobrej grze w piłkę nożną.
Najbliższa szansa na strzelenie gola przez Herthę w piątek o godzinie 20:30. W derbach Berlina zmierzy się z Unionem. Transmisja w Canal+ Sport.
Czytaj także:
Polak pomaga Polakowi. Miroslav Klose będzie trenował Roberta Lewandowskiego
Kluby oparte na tradycyjnych wartościach najlepiej przejdą przez pandemię