Dwa mecze, sześć punktów i siedem strzelonych bramek. Nowy trener Bruno Labbadia odmienił Herthę jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W Berlinie humory z pewnością dopisują, jednak jedyną osobą, która może narzekać na swój los jest Krzysztof Piątek.
Reprezentant Polski był najdroższym transferem w historii klubu, jednak dla Labbadii pieniądze nie grają. Odstawił 24-latka od składu, a w jego miejsce postawił na weterana Vedada Ibisevicia. 35-letni Bośniak w ostatnich meczach zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. - Gra znów sprawia mi ogromną radość. Czuję się świetnie - mówił snajper (więcej TUTAJ).
Piątek musi cierpliwie czekać na swoją szansę w większym wymiarze czasowym. Nie jest wykluczone, że nastąpi ona już w środę. W rozmowie z dziennikiem "Bild", Labbadia zasugerował zmianę taki na pojedynek z RB Lipsk.
ZOBACZ WIDEO: Dosadna opinia na temat startu Bundesligi. "Fatalnie to wygląda"
- W ostatnich dwóch meczach graliśmy atakiem pozycyjnym, teraz zmienimy taktykę. Skupimy się na organizacji w tyłach i grze z kontrataków, zagramy zupełnie inaczej niż dotychczas - przyznał szkoleniowiec Herthy.
Nowa taktyka może być dużo większym sprzymierzeńcem dla Piątka. Berlińczycy nastawią się na grę z kontry i będą potrzebowali szybkiego napastnika z przodu. Reprezentant Polski jeśli nie zagra od początku, to na pewno dostanie więcej minut niż w pierwszych kolejkach po wznowieniu Bundesligi.
Zobacz także: Borussia - Bayern. Dobra sytuacja mistrzów Niemiec. Bayern bez zmian