Po kilku tygodniach przerwy związanej z pandemią COVID-19, piłkarze PKO Ekstraklasy wrócą na boiska 29 maja. Już w pierwszej kolejce po restarcie zmierzą się ze sobą Lech Poznań i Legia Warszawa. Choć mecz na szczycie wzbudza duże zainteresowanie, kibice będą mogli oglądać go jedynie sprzed telewizora.
Nie jest wykluczone, że w czerwcu kibice wrócą jednak na polskie stadiony. Zdaniem prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka, przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności jest możliwe dokończenie obecnego sezonu Ekstraklasy z udziałem kibiców.
Według planu, stadiony mogłyby być zapełnione przez kibiców w 20 procentach. Inny scenariusz zakłada wpuszczenie 999 widzów, czyli maksymalnej liczby, która dopuszcza do zorganizowania meczu bez tzw. imprezy masowej.
Los kibiców leży teraz w rękach premiera Mateusza Morawieckiego, który zabrał głos podczas środowej konferencji prasowej. - Pracujemy z PZPN nad protokołem, który umożliwi obecność kibiców na stadionach podczas spotkań. Myślę, że wkrótce będziemy mieć dobre wiadomości dla kibiców - powiedział Morawiecki.
Przypomnijmy, że rozgrywki PKO Ekstraklasy zostaną wznowione w piątek meczem Śląska Wrocław z Rakowem Częstochowa. Początek o godz. 18:00.
Zobacz także:
-> Marzenia trzeba odłożyć na bok. Robert Lewandowski oddala się od rekordu Gerda Muellera
-> Stal Mielec - Lech. Ostatni ćwierćfinał, przygotowania trwały kilka miesięcy
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"