20-latek robi furorę w Bundeslidze. W tym sezonie strzelił jedenaście goli i miał pięć asyst w 26 meczach. Jeszcze lepszy bilans miał rok temu, gdy zdobył siedemnaście bramek i dołożył do tego cztery asysty. Tak dobra dyspozycja sprawiła, że Kaiem Havertzem zainteresowały się największe europejskie kluby.
Młody Niemiec na transfer będzie musiał jednak poczekać. Ze względu na kryzys wywołany pandemią koronawirusa z przeprowadzenia transakcji zrezygnował Bayern Monachium. W ślady mistrzów Niemiec poszli działacze Real Madryt. Oba kluby tłumaczą to wysokimi finansowymi wymaganiami Bayeru 04 Leverkusen i niepewnym czasem w światowej gospodarce, co może przełożyć się na niższe wpływy od sponsorów, a co za tym idzie wpłynąć na obniżkę cen na rynku transferowym.
Jak informuje "Marca", działacze Królewskich co najmniej o rok odłożyli plany transferowe dotyczące Havertza. "Czy można sobie wyobrazić, co czuje piłkarz, który wie, że Real był nim zainteresowany, a teraz słyszy, że transfer jest niemożliwy?" - czytamy w hiszpańskim dzienniku.
Real miał bardzo konkretne plany na letnie okienko transferowe, a Havertz miał być jednym z piłkarzy, którzy mogli dołączyć do Królewskich. Bayer 04 Leverkusen za swojego utalentowanego zawodnika chciał nawet 130 milionów euro. W obecnej sytuacji to kwota, której nie byłby w stanie wydać żaden piłkarski klub na świecie.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: Lechia - Arka. Ireneusz Mamrot: Byłem zmęczony piłką. Przez 20 lat pracowałem bez przerwy [WYWIAD]
Polacy założyli klub w Niemczech. "Chcą pokazać nam miejsce w szeregu"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo