Joao Cancelo nie potrafi zagrzać długo miejsca w jednym klubie. Portugalczyk w ostatnich czterech latach występował w Interze Mediolan, Valencii FC, Juventusie Turyn a ostatnio Manchesterze City. Obrońca, który nie jest w stanie ustabilizować swojej pozycji w wyjściowej jedenastce, dostał od Pepa Guardioli wolną rękę w poszukiwaniu klubu.
- To zależy od niego. Musi zdecydować, czy chce zostać tutaj z nami, czy nie - powiedział wprost Pep Guardiola.
Z jego sytuacji może skorzystać FC Barcelona, która chce pozbyć się Nelsona Semedo. Blaugrana ciągle szykuje się na kryzys ekonomiczny i z tego powodu nie dała piłkarzowi podwyżki. Jak donosi "Marca", działacze chcieli kontraktu dłuższego o trzy lata, ale nie była w stanie sprostać wymaganiom finansowym bocznego obrońcy.
Prawy defensor Barcelony wyceniany jest na 40 mln euro. Jak podkreśla "Mundo Deportivo", Duma Katalonii jest skłonna wymienić się piłkarzami, jednak jej warunkiem jest, by Cancelo zgodził się na obniżkę pensji.
Semedo trafił na Camp Nou w lipcu 2017 roku. Wtedy Katalończycy zapłacili Benfice Lizbona blisko 36 milionów euro. Portugalczyk rozegrał dla klubu 111 meczów, zdobył jednego gola i miał dziesięć asyst.
Zobacz także:
-> Oni komentowali Ekstraklasę poza Polską. Zagraniczni komentatorzy pod wrażeniem restartu ligi
-> Prof. Janusz Filipiak: Nie ma tematu odejścia trenera Michała Probierza
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)