Serbia. Derby Belgradu jak przed pandemią koronawirusa. Ponad 20 tysięcy kibiców na meczu
W środę w półfinale Pucharu Serbii Partizan Belgrad zmierzył się z Crveną Zvezdą Belgrad (1:0). Spotkanie rozgrywane było w takiej atmosferze, jak przed epidemią koronawirusa. Mecz obserwowało z trybun nawet 25 tysięcy fanów.
Stadion Partizana może pomieścić blisko 33 tys. fanów. To oznacza, że obiekt wypełnił się w 75 proc. Serbia jest wyjątkiem na piłkarskiej mapie Europy. W Niemczech nikt nie myśli o tym, by wpuszczać kibiców na stadiony co najmniej do końca sierpnia. W Polsce zapowiedziano, że pojemność stadionów ograniczona zostanie do 25 proc. O wpuszczaniu fanów na trybunach myślą też Hiszpanie, ale tam pierwsze mecze odbywają się bez kibiców.
W Serbii zrezygnowano z ograniczeń. To ryzykowna polityka, zwłaszcza że koronawirus rozprzestrzenił się w Europie m.in. przez futbol. Gdy po kontynencie już szalała epidemia, w Anglii rozgrywano spotkania z wypełnionymi po brzegi fanami trybunami. To znacząco wpłynęło na liczbę zachorowań w Wielkiej Brytanii.
Jak dotąd w Serbii wykryto 12 031 przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 251 osób. Ozdrowieńców jest już 11 348, a aktywnych przypadków zaledwie 432. W ostatnich dniach dzienny przyrost nowych przypadków zakażenia to około 70 osób.
Partizan wygrał 1:0 i w finale Pucharu Serbii zagra z Vojvodiną Novy Sad. Mecz odbędzie się 24 czerwca.