Bundesliga. Flick pod wrażeniem Zirkzee. Mówi, że może się uczyć od Lewandowskiego

Bayern Monachium spore nadzieje wiąże z Joshuą Zirkzee. Trener Hansi Flick zauważa, że w ostatnich miesiącach zaliczył on spory progres i podkreśla, że może uczyć się od Roberta Lewandowskiego.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Joshua Zirkzee Getty Images / M. Donato/FC Bayern / Na zdjęciu: Joshua Zirkzee
Joshua Zirkzee to 19-letni Holender, który w tym sezonie występował głównie na boiskach niemieckiej 3. Ligi. W barwach drugiego zespołu Bayernu Monachium ten napastnik zanotował 16 meczów, w których zdobył dwie bramki i dołożył trzy asysty.

Media donoszą, że to właśnie Zirkzee zastąpi Roberta Lewandowskiego podczas sobotniego meczu Bayern Monachium - Borussia M'gladbach (godz. 18:30). Polaka w tym spotkaniu zabraknie, bo pauzuje ze względu na żółte kartki.

O młodym Holendrze w samych superlatywach wypowiada się trener Bawarczyków Hansi Flick. - Jego rozwój w ciągu ostatnich sześciu miesięcy to coś znakomitego. W sytuacjach bramkowych jest on beztroski. Oczywiście wymagania wobec napastników zawsze są wysokie - komentuje, cytowany przez "Home Bayern" na Twitterze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rosjanie prowokują Cristiano Ronaldo

Szkoleniowiec Bayernu zaznacza również, że Zirkzee może się dużo nauczyć od Roberta Lewandowskiego. - Wspólne treningi z Thomasem (Muellerem - dop. red.) i Robertem mogą sprawić, że jeszcze wiele się nauczy - podsumowuje Flick.

Sam Zirkzee wielokrotnie podkreślał, że Roberta Lewandowskiego traktuje jako wzór i że chce od niego czerpać jak najwięcej.

- Dużo się uczę, podpatrując Roberta (Lewandowskiego - przyp. red.). Jak się porusza, jak wychodzi na pozycję. Prezentujemy podobny styl gry, więc uczę się tego wszystkiego. A zwłaszcza teraz, kiedy jestem z nim w małej grupie, uczę się jeszcze więcej. No i oczywiście budujemy nieco lepszą więź niż wcześniej - mówił podczas jednego z wywiadów. 

Czytaj także:
- Camilo Villegas popłakał się na wizji. Córeczka golfisty walczy z nowotworami
- Igrzyska olimpijskie. Organizatorzy mają problem. Pierwsi sponsorzy chcą się wycofać

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×