W tym tygodniu 38-letni golfista Camilo Villegas wziął udział w pierwszych zawodach po przerwie spowodowanej przez koronawirusa. Przy okazji turnieju udzielił wywiadu telewizyjnego. W pewnym momencie w jego oczach pojawiły się łzy. To ze względu na problemy zdrowotne 20-miesięcznej córeczki.
- Golf jest czymś, co uwielbiam. Moja żona chciała, żebym tu przyjechał, by trochę oderwać się od codziennych trudności. Ona jest bardzo silna - przyznał Villegas, cytowany przez "The Sun".
Córka Villegasa zmaga się z poważną chorobą. Lekarze wykryli u niej guzy mózgu i kręgosłupa. Golfista i jego żona dzielą się w mediach społecznościowych zdjęciami córki, nieustannie wyrażając dla niej podziw za to, jak walczy.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
- Musimy być silni i wspierać ją w tej walce, a także napełniać pozytywną energią. Nie chodzi tu o to, by ktoś nam współczuł. Najważniejsze jest przesyłanie dobrej energii, wsparcia i inspiracji dla rodziny Villegas - stwierdził sportowiec.
Villegas w trakcie wywiadu nie ukrywał, że jest pod ogromnym wrażeniem tego, jak zachowuje się jego córeczka. - Przez ostatnie kilka miesięcy mała Mia napędza mnie do tego, co robimy. Inspirujące jest to, jak ona się zachowuje. To niewiarygodne - dodał.
- Czy ona cierpi? Tak. Budzi się, patrzy na telewizor i chce, żebym włączył bajki. Widać, że czuje ból. Bawi się jednak zabawkami. Pamiętam, jak na początku płakała i bawiła się. Nie potrafiłem tego zrozumieć. Jak można płakać i jednocześnie się bawić? - powiedział Camilo Villegas.
Czytaj także:
- Igrzyska olimpijskie. Organizatorzy mają problem. Pierwsi sponsorzy chcą się wycofać
- FAME MMA. Znamy datę siódmej gali. Padły nazwiska pierwszych uczestników