PKO Ekstraklasa. Filip Starzyński: Czasem jest więcej walki niż gry w piłkę

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Filip Starzyński
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Filip Starzyński

- Raków Częstochowa w starciu z nami raczej zasłużył na trzy punkty, ale my mamy prawo czuć się zawiedzeni - przyznał pomocnik KGHM Zagłębia Lubin Filip Starzyński po starciu z beniaminkiem.

Lubinianie doznali pierwszej porażki po wznowieniu rozgrywek. O ile chwile dekoncentracji kosztowały "tylko" punkt w starciach z Lechem Poznań czy Koroną Kielce, o tyle Raków Częstochowa nie miał litości i w Bełchatowie wygrał z Miedziowymi 2:1.

- Szkoda tego meczu z naszej perspektywy. Mieliśmy dobrze rozpracowany Raków i dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu. Tym bardziej boli pierwsza stracona bramka. Wiadomo, że są to wysocy zawodnicy, ale nikogo nie było przy dwóch piłkarzach rywali w naszym polu karnym - mówił Filip Starzyński na pomeczowej konferencji prasowej.

Trener Martin Sevela regularnie podkreśla, że jego zespół chce grać otwartą piłkę od początku do końca meczu. Ale tym razem można było odnieść wrażenie, że zarówno w ataku, jak i w obronie było sporo chaosu.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne

- Nie był to udany mecz w naszym wykonaniu. Raków dobrze zamknął nam opcje gry bokami z przodu. Częstochowianie raczej zasłużyli na trzy punkty, ale my mamy prawo czuć się zawiedzeni, bo nie brakowało nam dużo do nich - twierdzi Starzyński.

Lubinianie już przed rozpoczęciem ostatniej kolejki fazy zasadniczej wiedzieli, że nie będzie im dane występować w grupie mistrzowskiej. A niemal do samego końca tę szansę zachowali. Strata punktów z Koroną Kielce w 29. serii gier szanse te definitywnie przekreśliła.

- Teraz przede wszystkim najważniejsze będzie to, żebyśmy lepiej funkcjonować jako drużyna. Mamy możliwości, kluczowe jest to, byśmy stanowili zespół. Wtedy będziemy w stanie wygrać z każdym. Zresztą pokazały to mecze z Pogonią w Szczecinie czy częściowo z Lechem u nas - przypomniał pomocnik KGHM Zagłębia Lubin.

Teraz piłkarze z Dolnego Śląska zagrają siedem meczów z drużynami z dolnej części tabeli. Jak pokazała nasza symulacja, w tym sezonie Miedziowi radzili sobie z nimi w kratkę. Ale teraz niektórym już naprawdę widmo spadku zagląda w oczy, co może sprawić, że lubinianom będzie grało się jeszcze trudniej.

- Mam nadzieję, że przemówi za nami doświadczenie. Mamy też zapas punktowy. Wierzę, że to nam pomoże. Nie możemy stracić pewności siebie. Dla wielu drużyn każdy mecz jest o życie i jest czasem na boisku przez to jest więcej walki niż gry w piłkę - stwierdził Starzyński.

Pierwsze ze spotkań grupy B KGHM Zagłębie rozegra już w piątek o 18:00 u siebie. Rywalem ekipy trenera Martina Seveli będzie zamykający tabelę ŁKS Łódź.

Czytaj też: Raków Częstochowa - Zagłębie Lubin. Zasłużona wygrana gospodarzy po wymagającym meczu

Komentarze (0)