PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa - Zagłębie Lubin. Zasłużona wygrana gospodarzy po wymagającym meczu

Newspix / Rafal Rusek / PressFocus  / Na zdjęciu: mecz  Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin
Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: mecz Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin

W meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa pokonał Zagłębie Lubin 2:1. Tym samym beniaminek ligi wyprzedził "Miedziowych" na sam koniec fazy zasadniczej.

Raków Częstochowa i KGHM Zagłębie Lubin straciły szansę na awans do grupy mistrzowskiej w przedostatniej kolejce PKO Ekstraklasy. Mimo to obie ekipy miały o co grać - mogły sobie wywalczyć lepszą pozycję przed meczami w grupie spadkowej.

Pierwszą sytuację i do tego kontrowersyjną mieliśmy już w 6. minucie. Podanie Petra Schwarza  zablokował na wślizgu Lubomir Guldan. Sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką, ale po konsultacji z liniowym zmienił decyzję. Piłka odbiła się jeszcze od ręki bramkarza.

Kilkanaście minut później gospodarze znowu mieli świetną szansę, ale Felicio Brown Forbes nie trafił bramkę w pięciu metrów. Sugerował jeszcze, że kopnął go rywal, co utrudniło mu strzał, ale sędzia nie dał się na to nabrać i nie wskazał na "wapno".

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne

Raków starał się grać szeroko, ograniczał krótkie podania do minimum. To wystarczało, by dominować nad Zagłębiem, które poza jak najszybszymi zagraniami do napastników nie miał pomysłu na grę. Prowadził piłkę bardzo wolno, co pozwalało wysoko podchodzić gospodarzom. Świetną sytuację w 28. minucie miał Kamil Piątkowski, ale jego petarda z dystansu zatrzymała się na rękach Dominika Hładuna.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Raków wyszedł na prowadzenie. Dośrodkowanie Petra Schwarza pewnym strzałem głową na gola zamienił Tomas Petrasek. Obrona Zagłębia całkowicie została w blokach startowych w tej sytuacji. Kilka chwil później prowadzenie mógł podwyższyć Sebastian Musiolik, ale trafił w słupek z kilku metrów.

Kilkanaście minut później do remisu doprowadził Bartosz Białek. Bilard przed polem karnym Rakowa doprowadził do sytuacji sam na sam, którą bezlitośnie wykorzystał napastnik gości. Chwilę później Zagłębie mogło wyjść na prowadzenie po kontrze, ale płaski strzał Sasy Zivca minął bramkę Jakuba Szumskiego o centymetry. Lubinianie zaczęli grać coraz pewniej.

Raków na kilkanaście minut przed końcem wyprowadził bardzo ważną kontrę, którą pewnym strzałem po ziemi zza pola karnego wykończył Brown Forbes. Od 73. minuty częstochowianie prowadzili 2:1.

Do końca meczu Zagłębie walczyło o korzystny rezultat, biegając na dosłownie każdym centymetrze boiska. Raków starał się zachowywać koncentrację do końca i to się opłaciło. Nerwowo było jednak do ostatniej minuty. Gospodarze dowieźli korzystny wynik do końca. Fazę zasadniczą zakończyli na 10. miejscu, bezpośrednio przed Zagłębiem.

Raków Częstochowa - Zagłębie Lubin 2:1 (0:0)
1:0 - Tomas Petrasek 48'
1:1 - Bartosz Białek 60'
2:1 - Felicio Brown Forbes 73'

Składy:

Raków: Jakub Szumski, Tomas Petrasek (K), Kamil Piątkowski, Fran Tudor, Sebastian Musiolik, Igor Sapała, Kamil Kościelny, Petr Schwarz, Jarosław Jach (66' Patryk Kun), David Tijanić (87' Przemysław Oziębała), Felicio Brown Forbes (79' Piotr Malinowski). Trener: Marek Papszun.

Zagłębie: Dominik Hładun, Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan (K), Sasa Balić, Jewgienij Baszkirow, Filip Starzyński (62' Łukasz Poręba), Dejan Drazić (83' Rok Sirk), Sasa Zivec, Damjan Bohar (83' Patryk Szysz), Bartosz Białek. Trener: Martin Sevela.

Żółte kartki: Jarosław Jach, Tomas Petrasek, Marek Papszun (trener) (Raków).

Czytaj też:
Skandal na meczu Arki
Lavicka może przedłużyć kontrakt

Źródło artykułu: