We wtorek Bayern Monachium wygrał na wyjeździe z Werderem Brema 1:0, a gola na wagę triumfu zdobył Robert Lewandowski. Triumf ten oznacza, że monachijczycy na dwie kolejki przed zakończeniem zapewnili sobie mistrzostwo Niemiec. To ósmy z rzędu i trzydziesty w historii tytuł najlepszej drużyny w kraju.
Jest to jednak mistrzostwo inne niż wszystkie. Piłkarze Bayernu jego zdobycie świętowali w Bremie. Oczywiście bez kibiców, gdyż ze względu na pandemię koronawirusa spotkania ligowe w Niemczech do końca sierpnia odbywać się mają przy pustych trybunach. Do tego w Monachium nie będzie tradycyjnej fety. Zgody na niej nie wydał burmistrz miasta.
- Świętowanie bez kibiców jest trochę skomplikowane. Brakuje tej atmosfery. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli świętować z nimi na stadionie. Bardzo się cieszymy, że znów jesteśmy mistrzami Niemiec. To nie był łatwy sezon. Długo walczyliśmy o ten tytuł, ale ostatecznie nasza jakość zrobiła różnicę - powiedział po spotkaniu Lewandowski, którego cytuje twitterowy profil zajmujący się Bayernem.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne
Bayern wymęczył zwycięstwo nad Werderem. W końcówce mistrzowie Niemiec grali w osłabieniu, gdyż drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Alphonso Davies. Monachijczycy odparli napór rywali i cieszyli się z wygranej.
- Wiedzieliśmy, że Werder grał o życie. Rywale w pierwszej połowie byli ustawieni bardzo defensywnie i szczerze mówiąc, dobrze grali piłką. My w ofensywie nie stworzyliśmy wielu szans - dodał Lewandowski.