Właściciel Sampdorii Genua niedawno przyznał, że w zespole było ponad 15 zakażonych na COVID-19. W tym gronie był m.in. Bartosz Bereszyński. W żadnej innej ekipie w Serie A nie było tylu chorych na koronawirusa.
- Wszyscy mają się już dobrze i jesteśmy zadowoleni ze zbliżającego się wznowienia Serie A. Powrót piłki oznacza, że ten potwór "koronawirus" znika z Włoch - powiedział Massimo Ferrero, właściciel Sampdorii w rozmowie z "Radiem Marte".
Nieco mniej optymistyczne wieści przekazał szkoleniowiec Sampdorii, Claudio Ranieri. - Piłkarzom, którzy zachorowali na COVID, trudniej było wrócić do formy. Robiliśmy testy, jesteśmy w stanie oszacować, kto został na wcześniejszym poziomie, a kto coś stracił - przyznał Włoch.
ZOBACZ WIDEO: Wraca liga rosyjska. Grzegorz Krychowiak: Mam ogromne zaufanie do ludzi, którzy dali nam zielone światło
- Nasz zespół był jednym z najbardziej dotkniętych wirusem, a może jedynym, który zgłosił wszystkie przypadki. Widzę tych facetów, którzy mocno walczą o odzyskanie formy, znacznie ciężej od pozostałych - dodał Ranieri.
Drużyna, w której poza Bartoszem Bereszyńskim występuje Karol Linetty, przygotowuje się do zaplanowanego na 20 czerwca wznowienia Serie A. Sampdoria zajmuje 16. miejsce w tabeli, ma punkt przewagi nad strefą spadkową oraz zaległe spotkanie do rozegrania. Bezpośrednio przed przerwaniem rozgrywek zwyciężyła 2:1 z Hellasem Werona.
- Mamy przed sobą dwa miesiące ciężkiej pracy. Uważam, że końcówka ligi będzie zniekształcona i anormalna. Ale trzeba dokończyć rozgrywki z powodu siły wyższej - skomentował Ranieri.
Zobacz także:
Serie A. Media: ciemne chmury nad Maurizio Sarrim. Przyszłość w Juventusie mocno niepewna
Dawid Janczyk znów przegrał z nałogiem. Prezes MKS Ciechanów: Potrzebuje mobilizacji do naprawy swojego życia