Po śmierci George'a Floyda, który zginął podczas policyjnej interwencji, w Stanach Zjednoczonych wybuchły zamieszki. Znane osobistości ze świata sportu i rozrywki włączyły się w akcję "Black Lives Matter".
Do panującej w USA sytuacji odniósł się trener Evertonu Carlo Ancelotti, który za oceanem ma rodzinę. - Obecnie w USA istnieje bardzo poważny problem, a policja jest jego częścią - powiedział w rozmowie z "The Guardian".
- Policja musi być obrońcą, a tak się nie stało. Oni sprawili, że problem stał się jeszcze większy - dodał.
Podczas trwającej kolejki Premier League piłkarze pojawiają się w koszulkach z napisem "Black Lives Matter". - Piłka nożna ma do odegrania ważną rolę w kształceniu ludzi. Miliony osób podążają za piłkarzami, obserwują, co robią - skomentował Ancelotti.
Dziennikarze "The Guardian" przypomnieli ponadto sytuację z 2018 roku, kiedy podczas meczu Napoli z Interem Mediolan kibice wykrzykiwali rasistowskie okrzyki w kierunku Kalidou Koulibaly'ego. Ancelotti poprosił wtedy o zatrzymanie gry, a następnie głośno mówił o problemie rasizmu.
Czytaj także:
- La Liga. To może być gol sezonu z rzutu wolnego! Bramkarz nic nie mógł zrobić (wideo)
- Kuriozum w Rosji. Kandydat do pucharów musiał grać juniorami i poległ 1:10
ZOBACZ WIDEO: Wraca liga rosyjska. Grzegorz Krychowiak: Mam ogromne zaufanie do ludzi, którzy dali nam zielone światło