O pominięciu Janusza Gola poinformował w niedzielę przed południem TVP Sport. To z jednej strony ruch zaskakujący, ale z drugiej, przy Kałuży 1 wszystko ostatnio zmierzało w stronę marginalizacji piłkarza, który wszedł w otwarty w konflikt z władzami klubu.
Do wybuchu epidemii COVID-19 nikt nie wyobrażał sobie "11" Pasów bez doświadczonego pomocnika. W październiku Gol przedłużył kontrakt o dwa lata, do czerwca 2022 roku. Więcej TUTAJ. Dotąd tak zaawansowani wiekowo piłkarze takich umów z Cracovią nie podpisywali.
Janusz Filipiak zrobił jednak wyjątek, ponieważ 35-latek był nie tylko kapitanem zespołu, ale jego najlepszym piłkarzem. Mało tego, kilka tygodni później wygrał plebiscyt "Piłki Nożnej" na Ligowca Roku 2019. Trener Michał Probierz przy każdej okazji chwalił weterana też za to, jaki ma wpływ na rozwój młodych zawodników jak Sylwester Lusiusz czy Michał Rakoczy.
ZOBACZ WIDEO: Wraca liga rosyjska. Grzegorz Krychowiak: Mam ogromne zaufanie do ludzi, którzy dali nam zielone światło
Sielankę przerwał wybuch epidemii i wywołana nią przerwa w rozgrywkach. Pod koniec marca Cracovia przedstawiła piłkarzom warunki redukcji wynagrodzenia do czasu wznowienia sezonu. Gol jako kapitan przekazał przełożonym, że drużyna nie godzi się na 50-proc. obniżkę.
"Jako kapitan nie mogłem zgodzić się na propozycję władz klubu dotyczącą obniżenia naszego wynagrodzenia o 50 proc., bo początkowo wszyscy zawodnicy odrzucili takie rozwiązanie. Wypracowaliśmy nasze wspólne stanowisko oraz skierowaliśmy do zarządu MKS Cracovia naszą propozycję" - pisał Gol w oświadczeniu. Więcej TUTAJ.
Jego koledzy zaczęli jednak rozmawiać z klubem indywidualnie i na koniec okazało się, że jedynym zawodnikiem, który nie porozumiał się z klubem ws. warunków obniżki wynagrodzenia na czas przerwy w rozgrywkach, był Gol. W związku z tym trener Probierz odebrał mu opaskę i przekazał ją Rafaelowi Lopesowi.
35-latek nie został odsunięty od kadry pierwszej drużyny, a prof. Filipiak zapewniał, że w klubie rozdzielają rozmowy kontraktowe od spraw sportowych. Jego słowa znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. W pierwszym po restarcie sezonu meczu z Jagiellonią (0:1) gol zagrał w pełnym wymiarze czasowym.
W kolejnym z Pogonią Szczecin (0:1) też wystąpił od pierwszej minuty, ale został zdjęty kwadrans przed końcem. Po szóstej z rzędu porażce jego pozycja w zespole zaczęła słabnąć. Spotkanie z Lechią Gdańsk (3:1) zaczął na ławce, by wejść na boisko na 24 minuty, a w ostatnim z Wisłą Płock (0:1) nie poderwał się z ławki. Zdarzyło się to po raz pierwszy, odkąd w sierpniu 2018 roku dołączył do Cracovii. Teraz zabrakło dla niego miejsca nawet w kadrze meczowej.
Abstrahując od niższej formy sportowej, Gol podpadł też poniedziałkowym wywiadem w programie "Sekcja Piłkarska" portalu sport.pl. Po pierwsze, umówił się na rozmowę z pominięciem klubowych procedur, Po drugie, powiedział w nim m.in., że dotąd nie przeprowadził "oczyszczającej rozmowy" z trenerem Probierzem.
- To wielkie kłamstwo. Jeżeli nie pamięta trzech rozmów indywidualnych ze mną, to może się zdarzyć. Ale jeśli nie pamięta czwartej rozmowy z trenerem Kurdzielem, to jest to dosyć przykre, że piłkarz tak się wypowiada - odpowiedział opiekun Cracovii.
Mecz 31. kolejki Cracovia - Jagiellonia w niedzielę o godz. 15:00.