"Czy Krzysztof Piątek przypieczętował koniec Vedada Ibisevicia?" - takie pytanie zadają dziennikarze berlińskiego "BZ", mając na myśli wydarzenia z ostatniego meczu Herthy Berlin, z Bayerem Leverkusen.
Hertha zwyciężyła 2:0, a Piątek rozegrał znakomite spotkanie (więcej TUTAJ>>). Miał udział przy pierwszym golu, a następnie przeprowadził kapitalną akcję, po której berlińczycy podwyższyli prowadzenie. Polak zasłużył na gola, ale w ostatniej chwili "skradł" mu go Dodi Lukebakio.
Dziennikarze "BZ" nazywają Piątka "wielkim zwycięzcą" meczu z Leverkusen. Jednocześnie podkreślają, że jego świetny występ może być "niebezpieczny" dla 35-letniego Vedada Ibisevicia.
ZOBACZ WIDEO: Wraca liga rosyjska. Grzegorz Krychowiak: Mam ogromne zaufanie do ludzi, którzy dali nam zielone światło
Bośniacki napastnik po wznowieniu gry w Bundeslidze błyszczał w ataku Herthy. Strzelał gole w meczach z TSG 1899 Hoffenheim i Unionem Berlin. Później jednak nieco spuścił z tonu, a w sobotę po raz pierwszy po restarcie ligi zasiadł na ławce rezerwowych.
Zdaniem niemieckiego dziennika sobotni mecz miał ogromne znaczenie dla przyszłości obu napastników.
"Powodem absencji Ibisevicia nie był brak świeżości. Szefowie Herthy zauważyli, że weteran nie stwarzał szans przeciwko czołowym zespołom ligi, jak RB Lipsk i Borussia Dortmund. Dlatego mecz z Leverkusen był 'testem twardości' dla Piątka! Testem, który zdał" - czytamy.
Kontrakt Ibisevicia z Herthą wygasa 30 czerwca br. Zdaniem "BZ" klub prawdopodobnie nie zaoferuje Bośniakowi nowej umowy. Do Herthy może bowiem wrócić środkowy napastnik Davie Selke, który jest wypożyczony do Werderu Brema. W razie spadku bremeńczyków z Bundesligi (Werder jest przedostatni w tabeli) umowa przestanie obowiązywać.
Krzysztof Piątek w tym sezonie zagrał 14 spotkań w Bundeslidze, strzelił 4 gole. Ostatnią okazją na poprawienie dorobku będzie sobotni (27.06.) mecz z Borussią Moenchengladbach.
Czytaj także: Bundesliga. Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek w "11" kolejki