W sobotnim meczu Bundesligi Krzysztof Piątek przebywał na boisku przez 89 minut. Pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, co zostało docenione przez niemieckie media. Chwalono jego postawę, choć pojawiły się również komentarze, że zabrakło gola Polaka.
Piątek był bliski wpisania się na listę strzelców. W 54. minucie kapitalną piętką na środku boiska uruchomił na lewym skrzydle Matheusa Cunhę i sam ruszył z akcją.
Brazylijczyk odegrał z powrotem do Polaka. Ten wpadł w pole karne, oszukał obrońców, a także położył bramkarza, biegł z piłką wzdłuż linii bramkowej i ostatecznie nie zdobył gola.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy
W opisywaną akcję wmieszał się Dodi Lukebakio. To właśnie on cieszył się z bramki. Pojawiły się komentarze, że zachował się trochę niekoleżeńsko i sprzątnął Piątkowi gola sprzed nosa.
Polak odniósł się do tej akcji za pośrednictwem Instagrama. Opublikował zdjęcie z Lukebakio, do którego dorzucił żartobliwy opis: "Ten moment, gdy złapiesz złodzieja bramek".
Post Krzysztofa Piątka po meczu Hertha Berlin - Bayer 04 Leverkusen (2:0):
Czytaj także:
- Krótka przygoda byłego piłkarza Realu Madryt. Zaskakująco szybko odszedł z klubu
- Kibice wybrali najlepszego piłkarza Bayernu. Nie został nim Robert Lewandowski