PKO Ekstraklasa. Pogoń - Lechia. Szalony tydzień Jakuba Kałuzińskiego. Kolejny nastolatek zadebiutował w lidze

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jakub Kałuziński (z prawej)
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jakub Kałuziński (z prawej)

Po kilku spotkaniach na ławce rezerwowych, Jakub Kałuziński zadebiutował w meczu z Pogonią Szczecin, grając od pierwszej minuty. 17-latek pokazał się z dobrej strony i jest wdzięczny trenerowi za szansę.

W tym sezonie Piotr Stokowiec daje szansę młodym zawodnikom. W pierwszym zespole zadebiutował już wcześniej Kacper Urbański, teraz przyszedł czas na Jakuba Kałuzińskiego. Środkowy pomocnik wyszedł na boisko w wyjściowym składzie meczu w Szczecinie i potrafił udanie przeciwstawić się piłkarzom Pogoni. Nie był wiodącym piłkarzem, jednak nie odstawał.

- O debiucie dowiedziałem się w dniu meczu przed spacerem, choć i w sobotę były głosy, że mogę zagrać. Przyjąłem to ze spokojem i chciałem się pokazać na boisku. Chciałbym podziękować kolegom z zespołu, bo bardzo mi pomogli. Cały czas ciężko pracuję, to bodziec do jeszcze cięższej pracy. Jedziemy dalej - zapowiedział piłkarz, który osiemnaste urodziny będzie obchodził dopiero pod koniec października.

Wychowanek Lechii Gdańsk w sobotę podpisał umowę ważną do 2023 roku, a już dzień później wyszedł w pierwszym składzie. Może się wydawać, że trudno jest stać twardo na nogach w takich okolicznościach. - Był to dla mnie szalony tydzień, ale wydaje mi się że wszystko idzie w dobrym kierunku dla mnie i cieszę się z tego - zdeklarował Jakub Kałuziński.

W pierwszym meczu z Kałuzińskim w składzie Lechia wygrała w Szczecinie 1:0. - Myślę, że nie było źle. Starałem się, walczyłem i chciałem się pokazać z jak najlepszej strony. Dziękuję trenerowi Stokowcowi oraz całemu sztabowi za szansę, którą mi dał. To było dla mnie duże wyróżnienie - wyjaśnił pomocnik.

Czytaj także: 
Gdańszczanie zobaczyli, wrócili i zwyciężyli 
Kibice wrócili na stadiony. Zobacz frekwencję PKO Ekstraklasy

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy

Źródło artykułu: