W tym sezonie Piotr Stokowiec daje szansę młodym zawodnikom. W pierwszym zespole zadebiutował już wcześniej Kacper Urbański, teraz przyszedł czas na Jakuba Kałuzińskiego. Środkowy pomocnik wyszedł na boisko w wyjściowym składzie meczu w Szczecinie i potrafił udanie przeciwstawić się piłkarzom Pogoni. Nie był wiodącym piłkarzem, jednak nie odstawał.
- O debiucie dowiedziałem się w dniu meczu przed spacerem, choć i w sobotę były głosy, że mogę zagrać. Przyjąłem to ze spokojem i chciałem się pokazać na boisku. Chciałbym podziękować kolegom z zespołu, bo bardzo mi pomogli. Cały czas ciężko pracuję, to bodziec do jeszcze cięższej pracy. Jedziemy dalej - zapowiedział piłkarz, który osiemnaste urodziny będzie obchodził dopiero pod koniec października.
Wychowanek Lechii Gdańsk w sobotę podpisał umowę ważną do 2023 roku, a już dzień później wyszedł w pierwszym składzie. Może się wydawać, że trudno jest stać twardo na nogach w takich okolicznościach. - Był to dla mnie szalony tydzień, ale wydaje mi się że wszystko idzie w dobrym kierunku dla mnie i cieszę się z tego - zdeklarował Jakub Kałuziński.
W pierwszym meczu z Kałuzińskim w składzie Lechia wygrała w Szczecinie 1:0. - Myślę, że nie było źle. Starałem się, walczyłem i chciałem się pokazać z jak najlepszej strony. Dziękuję trenerowi Stokowcowi oraz całemu sztabowi za szansę, którą mi dał. To było dla mnie duże wyróżnienie - wyjaśnił pomocnik.
Czytaj także:
Gdańszczanie zobaczyli, wrócili i zwyciężyli
Kibice wrócili na stadiony. Zobacz frekwencję PKO Ekstraklasy
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy