PKO Ekstraklasa. Lechia - Piast. Gdański stadion wciąż zaczarowany. Piotr Stokowiec: Wynik mógł być w każdą stronę

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Martin Konczkowski i Ze Gomes
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Martin Konczkowski i Ze Gomes

Lechia Gdańsk pokonała w środę Piasta Gliwice 1:0. Trener Waldemar Fornalik stwierdził, że gdański stadion jest dla niego zaczarowany. Piotr Stokowiec potrafił docenić klasę rywala i przyznał, że wynik mógł być w każdą stronę.

Piast Gliwice nie był gorszym zespołem od Lechii Gdańsk, a przegrał z nią piąty raz w tym sezonie. - To dla nas zaczarowany stadion. Kolejny nawet nie niezły, a dobry mecz, w którym stwarzamy dwie sytuacje sam na sam i mamy słupek, powinniśmy zdobywać bramki. Na pewno jest to problem, który pojawił się w ostatnich 2-3 meczach i nad tym musimy pracować - podkreślił Waldemar Fornalik.

- Jak nie będziemy strzelać bramek, zawsze jakiś błąd może się przytrafić. Dostałem też informacje, że jak był faul na zawodniku Lechii, to powinien być też na Jorge Feliksie. Przegrywamy drugi mecz w fazie finałowej, który mogliśmy zremisować. Musimy wyciągnąć wnioski i gramy dalej - dodał trener Piasta.

Lechiści kończyli mecz w zupełnie innych humorach. - Byliśmy świadkami emocjonującego widowiska. Padła jedna bramka, ale było dużo sytuacji i jakości. Na tym etapie to detale decydują o tym czy się wygrywa czy przegrywa. Wynik mógł być w każdą stronę, mogliśmy przegrać i mógł być remis, ale wygraliśmy próbę nerwów i odnieśliśmy niełatwe zwycięstwo. To wymagało solidnej gry zawodników i wzniesienia się przez nich na wyżyny - stwierdził trener Piotr Stokowiec.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Nieodpowiedzialne zachowanie kibiców Legii. Minister Szumowski zabrał głos

Lechia Gdańsk strzeliła gola już w pierwszej połowie, jednak Flavio Paixao pomógł sobie ręką. - Szkoda że nie została uznana pierwsza bramka Flavio, ale w pełni słusznie. Szykujemy się do następnego meczu i to dla nas najważniejsze. Już można powiedzieć, że możemy się krótko cieszyć i przygotowujemy się na Jagiellonię - podkreślił Stokowiec.

To drugi mecz z rzędu bez straty gola i drugie zwycięstwo Lechii Gdańsk. - Zwycięstwo jest najważniejsze. Do tej pory gubiliśmy punkty w końcówkach po indywidualnych błędach i fajnie, że przerwaliśmy tę passę. Drużyna prezentuje się przyzwoicie. Zagraliśmy na zero z tyłu i aby coś ugrać, trzeba zacząć od solidnej defensywy. Piast stworzył kilka sytuacji i będziemy to analizować, ale najważniejsze cele zostały osiągnięte - przeanalizował trener.

Czy obecna Lechia zaczyna przypominać tę, która wygrała ubiegłoroczną rundę zasadniczą dzięki konsekwencji w grze? - Zależy do jakiego przeciwnika podchodzimy. Nie jest tak, że chcemy wrócić do murowania bramki. Zawodnicy chcą grać i na tym elemencie mocno się skupiamy. Drużyna która przegrywa zawsze bardziej ryzykuje i jest odważna. Oddaliśmy pole w sposób kontrolowany. To wyrachowanie dopiero się zaczyna. Świetnie że udało się wygrać, patrzymy dalej. Za nami trudny mecz i trzeba docenić klasę rywala, który bardzo dobrze się zaprezentował - podsumował Piotr Stokowiec.

Czytaj także: 
Kolejny napastnik Legii kontuzjowany 
Kulenović: Dinamo Zagrzeb lepsze od Legii Warszawa

Komentarze (0)