Paweł Strąk: W pierwszej lidze czeka nas wiele takich "Levadii"

Pomocnik Górnika, Paweł Strąk przygotowuje się z zabrzańskim zespołem do nowego sezonu. Jak mówi, przygotowania do startu nowych rozgrywek przebiegają pomyślnie i zespół z nadzieją patrzy w przyszłość. Zdaniem potężnie zbudowanego rozgrywającego drużyny z Roosevelta Górnik jest w gronie ścisłych faworytów do awansu, lecz mając w pamięci blamaż Wisły Kraków nie może w rozgrywkach zlekceważyć żadnego przeciwnika żeby osiągnąć upragniony cel.

- Atmosfera w klubie pomimo ostatnich zawirowań jest bardzo dobra. Z optymizmem patrzymy na to co przed nami i czekamy na start nowego sezonu. Cel na ten sezon jest wiadomy, chcemy, żeby Górnik wrócił na należne mu w polskiej piłce miejsce - powiedział w rozmowie z naszym portalem Paweł Strąk. - W przyszłym sezonie czeka nas bardzo duże i ciężkie wyzwanie. Wielu wydaje się, że ten sezon będzie dla nas spacerkiem i z meczu do meczu będziemy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. To błędne koło, które nie ma pokrycia z rzeczywistością - dodał pomocnik górniczej drużyny.

Zdaniem rosłego środkowego zabrzańskiego zespołu w pierwszej lidze Górnikowi wbrew pozorom wcale nie będzie łatwo. - W dzisiejszych czasach poziom prezentowany przez poszczególne drużyny bardzo się wyrównał. Przykładem tego może być wczorajsza potyczka Wisły Kraków z Levadią Tallin. Po losowaniu wszyscy w Wiśle upatrywali zdecydowanego faworyta tej pary i przewidywali prosty awans. Stało się jednak tak, że teoretycznie słabsza drużyna ograła Wisłę i mistrz Polski w ogóle odpadł z pucharów. W pierwszej lidze czeka nas wiele takich "Levadii". Każde zwycięstwo będzie trzeba wywalczyć, bo nikt nam nie da punktów za darmo. Czasami o zwycięstwie czy porażce zaważyć może najmniejszy element gry - wyjaśnił 26-letni zawodnik utytułowanego śląskiego klubu.

Rozstanie Białej Gwiazdy z europejskimi pucharami jest dla jej byłego zawodnika powodem dużego zaskoczenia. - Czy jestem zaskoczony postawą Wisły? Myślę, że nie tylko ja, ale każdy kto zna się choć trochę na piłce jest zaskoczony, że wynik tej rywalizacji jest taki, a nie inny. Wydaje mi się, że nikt w Krakowie nie dopuszczał do siebie myśli, że przygoda w europejskich pucharach zakończy się tak wcześnie i w takim stylu. Na pewno jestem tym fantem nieco zaskoczony, ale muszę pamiętać, że Wisła to mój były klub i pożegnanie z pucharami to problem krakowian. Ja jestem zawodnikiem Górnika i tylko interesem tego klubu się teraz zajmuję - podkreślił urodzony w Ostrowcu Świętokrzyskim zawodnik.

Mimo dużego szacunku do pierwszoligowych rywali Paweł Strąk nie ukrywa, że Górnik jest zdecydowanym faworytem do awansu. - Sezon w pierwszej lidze będzie wymagającym sprawdzianem, ale nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli grać na zapleczu ekstraklasy dłużej niż przez rok. Szanuję rywali, ale Górnik ma bardzo dobrych piłkarzy, wspaniałych kibiców i możnego sponsora. Jestem przekonany, że jak na pierwszoligowe realia jesteśmy naprawdę bardzo silnym zespołem i jeżeli pokażemy na boisku swój potencjał na pewno stać nas będzie na powrót do ekstraklasy już za rok - zapewnił gracz drużyny trenera Ryszarda Komornickiego.

- W drużynie brakuje nowych twarzy, ale nie jest to moje zmartwienie. Ja patrzę przede wszystkim na siebie, żeby swoją grą przynosić korzyść zespołowi i pomóc mu w awansie. Jestem pewien, że prezes ma świetny przegląd sytuacji i wie, jakich ruchów kadrowych zespół potrzebuje - zaznaczył Paweł Strąk. - W mediach ostatnio informowano, że Górnik nie płaci swoim zawodnikom. Myślę, że jest oto zupełnie niepotrzebne rozdmuchiwanie sytuacji. Po spadku jest normalną sytuacją, że trzeba zmienić budżet na nowy sezon i stąd też pewnie opóźnienia w płacach. Jestem pewien, że są to problemy tymczasowe i niebawem wszystko wróci do normy - powiedział potężnie zbudowany pomocnik drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: