Radosław Majecki zgodnie z planem od 1 lipca jest już zawodnikiem AS Monaco. Legia Warszawa dokończy sezon, mając w kadrze Radosława Cierzniaka, Wojciecha Muzyka i Mateusza Kochalskiego. Wątpliwe jednak, że któryś z nich będzie pierwszym bramkarzem w nowym sezonie.
Wszyscy spodziewają się transferu latem. Wśród potencjalnych następców Majeckiego jest Dominik Hładun. To podstawowy bramkarz Zagłębia Lubin.
- Na razie chcę w zdrowiu i spokoju dograć sezon, a jeśli będę się długo zastanawiał, co się będzie dziać po 19 lipca, to na pewno nie pomogę sobie w koncentracji. Dopiero po tych czterech meczach usiądziemy z prezesem klubu, z menedżerem i zastanowimy się, co dalej - komentuje Hładun w "Przeglądzie Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol
24-latek chciałby wyjechać do zagranicznego klubu, ale dla niego priorytetem jest, by regularnie grać. Dlatego rozważa pozostanie w PKO Ekstraklasie i oferty z Legii nie odrzuci.
- Legia to najlepszy, najbogatszy polski klub. W niej zawsze stawiają na awans do fazy grupowej Ligi Europy czy Ligi Mistrzów. Świetnie szkolą bramkarzy. Przygotowali na dobre europejskie transfery Artura Boruca, Łukasza Fabiańskiego czy ostatnio Radosława Majeckiego. Pewnie, że czasami o tej Legii rozmawiam z trenerem bramkarzy Grzegorzem Szamotulskim. W prywatnych rozmowach poleca mi ten ruch i nie ma co się dziwić, w końcu sam kiedyś bronił przy Łazienkowskiej. Wcale jednak nie naciska - przyznaje.
Hładun pierwsze mecze w Ekstraklasie rozegrał w 2018 roku. W tym sezonie siedemnaście razy znalazł się w wyjściowym składzie. W lidze dwukrotnie zachował czyste konto. Jest wychowankiem Zagłębia Lubin.
Transfery. Oficjalnie: Filip Mladenović w Legii Warszawa. Klub szykuje się na sprzedaż Michała Karbownika >>
Transfery. Turecki gigant chce Domagoja Antolicia. Legia Warszawa może stracić gwiazdę >>