Tam pandemia się jeszcze nie skończyła. W Bułgarii, w której mieszka około siedem milionów osób, wykryto już prawie sześć tysięcy zakażeń. 250 osób zmarło na COVID-19. Od połowy czerwca w kraju notują wzrost zachorowań. Dziennie lekarze wykrywają ok. 180 nowych przypadków.
Niepokoje ministra
Rząd stopniowo znosi obostrzenia. Utrzymał jednak obowiązek zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych. W czerwcu pozwolił na wznowienie rozgrywek piłkarskich z kibicami. Na stadion może wejść do tysiąca widzów. Sytuacja wyglądała stabilnie, ale ostatni wzrost zakażeń mocno niepokoi ministra zdrowia, Kiriła Ananiewa. Przedłużył nadzwyczajny stan epidemiologiczny do końca miesiąca, który pozwala mu na wydawanie nowych rozporządzeń.
Ananiew rozważa nawet zamknięcie trybun na meczach piłkarskich, jeśli liczba zakażeń w kraju i wśród piłkarzy będzie nadal rosła. - Teraz kibice muszą mieć między sobą jedno puste krzesełko. Ale nie zawsze o tym pamiętają - mówi nam Metodi Szumanow, bułgarski dziennikarz i korespondent "The Guardian".
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"
Ten tydzień wstrząsnął bułgarską piłką. W Czerno More Warna, które walczy o utrzymanie w ekstraklasie, wykryto 16 osób zakażonych koronawirusem, w tym dziewięciu piłkarzy. Klub z własnej inicjatywy przeprowadził testy po tym, jak okazało się, że w ich meczu grał rywal chory na COVID-19. Tydzień temu Czerno More grało z Tsarsko Selo, które potwierdziło zakażenie u swojego piłkarza, Martina Kawdańskiego. Później dołączyło do niego trzech kolejnych graczy i właściciel klubu. To zmusiło Czerno More do przeprowadzenia testów.
Zespół na kwarantannie
"Wszyscy piłkarze z pozytywnym wynikiem zostali odesłani na kwarantannę. Powiadomiliśmy również Bułgarski Związek Piłki Nożnej" - czytamy w opublikowanym we wtorek oświadczeniu klubu, w którym wykryto 16 zakażonych. To drugi najgorszy wynik w Europie po Valencii. Tam ponad 20 osób miało pozytywny wynik testu na koronawirusa.
Bułgaria nie wstrzyma rozgrywek w związku z zakażeniami w klubie z Warny. - Czerno będzie musiało powołać juniorów do pierwszej drużyny. Tego oczekują od nich władze ligi - tłumaczy Szumanow.
Dzień po informacji Czerno More pozytywny wynik testu odebrał Konstantin Papazov, popularny w Bułgarii trener koszykarski i współwłaściciel piłkarskiego klubu Lewski Sofia. "Nie mam żadnych objawów. Czuję się dobrze i będę przestrzegał 14-dniowej kwarantanny" - napisał na Facebooku.
Bułgarska Parva Liga jest już w fazie finałowej. Kluby rywalizują w trzech grupach - mistrzowskiej, pucharowej (play-off do eliminacji Ligi Europy) i spadkowej. Czerno More i Tsarsko Selo grają w tej ostatniej. Koniec sezonu zaplanowano na 13 lipca.
Feta przez dziurkę od klucza. "Dziwne" świętowanie Bayernu Monachium
Broń Radom najprawdopodobniej uniknie walkowera. Brakuje już tylko jednego testu