PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Korona Kielce: zmarnowany karny, czerwona kartka i po punkcie

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Grzegorz Szymusik (drugi z lewej) i Mateusz Hołownia (z prawej)
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Grzegorz Szymusik (drugi z lewej) i Mateusz Hołownia (z prawej)

Osiem żółtych kartek, jedna czerwona, zmarnowany rzut karny i dwa gole. Sporo działo się w meczu w Krakowie, gdzie pewna utrzymania Wisła 1:1 zremisowała ze zdegradowaną z PKO Ekstraklasy Koroną Kielce.

Kielczanie już od kilku dni mogą oswajać się z faktem, że z PKO Ekstraklasy spadli. Wisła wyszła z opresji i ligowy byt zachowała.

Piłkarze Białej Gwiazdy świetnie weszli w mecz, w 7. minucie obejmując prowadzenie. Piłkę z Mateuszem Hołownią rozegrał Maciej Sadlok i precyzyjnie dośrodkował. Alon Turgeman tylko przyłożył głowę będąc pięć metrów od bramki.

Po trafieniu gospodarze wciąż atakowali. W 18. minucie Wisła powinna podwyższyć prowadzenie. Rafała Boguskiego w polu karnym przewrócił Themistoklis Tzimopoulos. Skuteczny ostatnio napastnik krakowskiej drużyny źle uderzył z jedenastu metrów i Marek Kozioł spokojnie obronił. Turgeman chciał poczekać na ruch bramkarza, ale przekombinował.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!

Zmarnowana okazja na zdobycie drugiego gola była dla Wisły bardzo kosztowna. W 27. minucie w walce o piłkę Hołownia kopnął w twarz Grzegorza Szymusika. Defensor kilka minut później został zmieniony, natomiast obrońca z Krakowa otrzymał żółtą kartkę. Po sygnale z wozu VAR i analizie sytuacji Wojciech Myć zmienił decyzję i wyrzucił Hołownię z boiska.

Jeszcze grając jedenastu na jedenastu Korona mogła wyrównać. W 19. minucie z rzutu wolnego uderzył Petteri Forsell, piłka odbiła się przed Mateuszem Lisem, ten jednak zdołał sparować futbolówkę.

Gościom udało się wyrównać w 34. minucie. Z lewej strony dogrywał Gardawski, a nadbiegający Daniel Szelągowski uderzeniem z pięciu metrów płasko trafił do bramki. Sześć minut później kielczanie powinni prowadzić. Z dystansu potężnie uderzył Forsell, piłka zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką.

Nerwowo zrobiło się na murawie na początku 2. połowy. Sędzia nie do końca panował nad tym, co dzieje się na boisku. Pretensje do niego mieli głównie gospodarze. Piłkarze w końcu opanowali emocje.

Aktywniejsza w ofensywie była po przerwie Korona, ale sporadycznie kreowała sobie okazje do zdobycia drugiej bramki. W 64. minucie do dogrania na czwarty metr nie doszedł Jacek Kiełb. Z kolei dziesięć minut później z pola karnego uderzał, wprowadzony na boisko, Wiktor Długosz, Lis pewnie interweniował.

Kielczanie do końca atakowali, Wisła nie potrafiła zagrozić gościom. W 87. minucie z dystansu uderzył Forsell, Lis odbił piłkę. Po chwili strzelił Kiełb, ponownie popisał się bramkarz Wisły. Lepszej okazji goście już sobie nie stworzyli i mecz zakończył się podziałem punktów.

Wisła Kraków - Korona Kielce 1:1 (1:1)
1:0 - Alon Turgeman 7'
1:1 - Daniel Szelągowski 34'

W 18. minucie Turgeman nie wykorzystał rzutu karnego (Kozioł obronił).

Składy:

Wisła Kraków: Mateusz Lis - Maciej Sadlok, Rafał Janicki, Lukas Klemenz, David Niepsuj - Vullnet Basha, Rafał Boguski, Mateusz Hołownia, Chuca (46' Damian Pawłowski), Kamil Wojtkowski (69' Aleksander Buksa) - Alon Turgeman (83' Lubomir Tupta).

Korona Kielce: Marek Kozioł - Michael Gardawski, Adnan Kovacević, Themistoklis Tzimopoulos, Grzegorz Szymusik (46' Mateusz Spychała), Milan Radin (80' Iwo Kaczmarski), Marcin Cebula (62' Wiktor Długosz), Jakub Żubrowski, Jacek Kiełb, Petteri Forsell - Daniel Szelągowski.

Żółte kartki: Janicki, Wojtkowski, Basha, Klemenz, Niepsuj, Pawłowski (Wisła) oraz Cebula, Długosz (Korona).

Czerwona kartka: Hołownia (Wisła) /30', za faul/.

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Czytaj także:
Liga Mistrzów. Kiedy Legia Warszawa zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów?
Kolumbijczycy dowiedzieli się o oprawie Lecha Poznań. Są zdegustowani

Komentarze (1)
avatar
samik
11.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piłkarze Wisły byli zdziwieni że się przewracają a sędzia nie gwiżdze. Przyzwyczajeni byli do innego sędziowania. Ale i tak sędzia ich uratował nie dając wolnego Koronie z 20m. Zobaczył rękę u Czytaj całość