PKO Ekstraklasa. Lechia - Legia. Przegląd wojsk na pierwszym planie. Za mało jakości piłkarskiej w Gdańsku

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Paweł Wszołek i Rafał Pietrzak
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Paweł Wszołek i Rafał Pietrzak

Lechia Gdańsk zremisowała bezbramkowo z Legią Warszawa. Dla obu drużyn wynik tego spotkania nie był priorytetem, co miało bezpośrednie przełożenie na wydarzenia boiskowe. Nie zabrakło jednak debiutów.

Okoliczności środowego meczu nie sprzyjały wielkiemu widowisku. Legia Warszawa była tuż po fecie po zdobyciu mistrzostwa Polski i Aleksandar Vuković zostawił w stolicy jedenastu piłkarzy. Lechia Gdańsk ma natomiast przed sobą mecz sezonu, finał Totolotek Pucharu Polski.

W konsekwencji na boisku od pierwszych minut obejrzeliśmy ośmiu polskich młodzieżowców z 15-letnim Kacprem Urbańskim z Lechii i absolutnym debiutantem Radosławem Cielemęckim w Legii. Po raz pierwszy w lidze zagrał też 20-letni Słoweniec Egzon Kryeziu. Piłkarze w pierwszej połowie nie zachwycali.

Akcji ofensywnych z obu stron było jak na lekarstwo. Więcej przy piłce byli gdańszczanie, jednak cóż z tego, skoro piłka przede wszystkim rozgrywana była w środku boiska? Można było chwalić za grę poszczególnych piłkarzy, jeden celny strzał do przerwy nie był jednak przypadkiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!

Mistrzowie Polski pierwszy celny strzał oddali dopiero po godzinie gry, kiedy z rzutu wolnego uderzał Bartosz Slisz. Gra Legii wciąż jednak nie wyglądała najlepiej i zespół z Warszawy nie miał wiele do powiedzenia. Swoje szanse potrafili stworzyć gdańszczanie, którym dużo dały zmiany na skrzydłach. Uderzenie Flavio Paixao obronił jednak Radosław Cierzniak.

Legia powinna prowadzić na 14 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Piłkę na szósty metr otrzymał debiutujący Szymon Włodarczyk, który fatalnie przestrzelił. Legia doszła do głosu, miała jeszcze kilka szans, ale nie wystarczyło to na strzelenie gola.

Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, co było odzwierciedleniem tego, co widzieliśmy na boisku. Mistrzom Polski kibice na pewno to wybaczą, a i gdy Lechia zdobędzie Totolotek Puchar Polski dzięki wnioskom wyciągniętym po tym meczu, nikt nie będzie miał do gdańszczan pretensji za to spotkanie.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0:0

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Rafał Kobryń, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Jakub Kałuziński 81' Ze Gomes), Maciej Gajos, Egzon Kryeziu, Kacper Urbański (65' Omran Haydary) - Flavio Paixao, Łukasz Zwoliński (65' Jaroslav Mihalik).

Legia Warszawa: Radosław Cierzniak - Paweł Stolarski, Inaki Astiz, Mateusz Wieteska, Luis Rocha - Bartosz Slisz, Radosław Cielemęcki (83' Ariel Mosór) - Paweł Wszołek, Piotr Pyrdoł (58' Szymon Włodarczyk), Mateusz Cholewiak - Maciej Rosołek (76' William Remy).

Żółte kartki: Kaluziński (Lechia), Slisz, Rocha (Legia).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 5 747.

Czytaj także:
Probierz i Żuraw rozgrzeszają bramkarzy z kiksów
Wisła Kraków osłabiona na koniec sezonu

Komentarze (5)
avatar
15MP 19PP
16.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawa dla młodzieży. Mecz strasznie nudny, takiego się każdy spodziewał, ale mogli się pokazać, zadebiutować, a było nawet blisko wywiezienia kompletu punktów. Slisz genialny, bardzo dobra inwe Czytaj całość
avatar
ehh...ĸonѕтyтυcja ważnιejѕza od życιa...
16.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Fakt, oczywiście o szpalerze nic nie piszą.....Lepiej pisać o animozjach a nie o tak godnym zachowaniu piłkarzy Lechii, którzy to zrobili z szacunku. Brawo!!!:)) 
avatar
Daryl Dixon
16.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Lechio dzięki za szpaler. Nie musieliście, a jednak można... Widać, że jesteście bardziej cywilizowani niż Łach.