PKO Ekstraklasa. Paweł Brożek kończy karierę!

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Paweł Brożek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Paweł Brożek

- Definitywnie kończę karierę - potwierdza Paweł Brożek. Nie wiadomo, czy zdąży rozegrać pożegnalny mecz w tym sezonie PKO Ekstraklasy.

Kończy się piękna przygoda, która trwała ponad 20 lat. Wliczając wypożyczenie do ŁKS-u Paweł Brożek trzy razy odchodził z Wisły Kraków, ale zawsze do niej wracał. To prawdziwa piłkarska miłość, która w ostatnich latach zdarza się coraz częściej. W środę zdecydował ostatecznie - to jego ostatni sezon przy Reymonta.

- Definitywnie kończę karierę - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską". - Decyzję podjąłem już przed startem tego sezonu. Może wtedy jeszcze nie na sto, ale na pewno na 95 procent, że to mój ostatni rok zawodowego grania w piłkę. Starałem się grać najlepiej, jak potrafię i myślę, że w pełnym zdrowiu dałbym radę grać jeszcze przez sezon - dodaje 37-letni napastnik.

Z Wisłą zdobył siedem mistrzostw, dwa puchary Polski i puchar ligi. Jest najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii klubu. W najwyższej lidze strzelił 149 goli w barwach Białej Gwiazdy i GKS-u Katowice, co daje mu 8. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Dwukrotnie sięgnął po koronę króla strzelców Ekstraklasy (2008/2009).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!

Brożek był o krok od pobicia strzeleckich rekordów Wisły. W ekstraklasie zdobył dla niej 145 bramki - 8 mniej od Kazimierza Kmiecika. A we wszystkich rozgrywkach strzelił dla klubu 176 goli - tylko 5 mniej od "Badyla". Brożek miał je na wyciągnięcie stopy, jednak na drodze stanęła kontuzja. Na początku czerwca złamał rękę i nie wiadomo, czy zdąży wrócić na ostatni mecz w tym sezonie.

- Miałem badania złamanej ręki w poprzedni czwartek i wykazały, że jeszcze nie wszystko się zrosło tak, jak powinno. Od tamtego czasu mija już jednak tydzień, do soboty będzie w sumie dziesięć dni, więc może uda się zdążyć i dostanę zgodę lekarza choćby na chwilę gry - tłumaczy.

Jedno pożegnanie w Wiśle już zaliczył. Odchodził w 2018 roku, w ostatniej sekundzie pożegnalnego meczu uratował Wiśle remis w meczu z Lechem Poznań (1:1). Wtedy pełny stadion oszalał z radości, teraz żegnałyby go trybuny wypełnione zaledwie w 25 procentach. Takie są zalecenia ligi w związku z pandemią koronawirusa.

Ostatnie w tym sezonie spotkanie PKO Ekstraklasy Wisła zagra u siebie z Arką Gdynia. Początek w sobotę o godzinie 17:30.

Filip Burkhardt: Moja córka jest w pełni zdrowa. Teraz trzymamy kciuki za inne dzieciaki

Liga chorwacka. Damian Kądzior doznał urazu głowy

Komentarze (1)
KoronaMKS ZAJĄCOUT
15.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla Reprezentacji Polski nic nie zrobił a za granicą co wyjechał to szybko wrócił typowy ogórek i piłkarz jednego klubu (GTS).