FC Barcelona miała wszystko w swoich rękach. Przed wznowieniem rozgrywek była liderem Primera Division, mając dwa punkty przewagi nad Realem Madryt. Gdy Królewscy sumiennie pracowali podczas izolacji, piłkarze Blaugrany kłócili się z zarządem o wysokość obniżek pensji. Gdy piłkarze Realu z wielkim szacunkiem wypowiadają się o prezydencie Florentino Perezie, gracze Barcelony w mediach potrafią skrytykować obecne władze klubu.
Duma Katalonii od kilku lat nie potrafi sforsować bram Ligi Mistrzów, a teraz powinęła się jej noga także w Primera Division. Wewnętrzne problemy niszczą klub od środka, który traci prawdopodobnie najlepsze lata w swojej historii. Najlepsze, bo z Lionelem Messim na pokładzie.
Grzech pierwszy: Zarząd
Zaczynając dyskusje na temat problemów w Barcelonie, nie sposób nie rozpocząć od nieudolnego zarządu. Kibice już dawno wylali na nich wiadro pomyj i postawili krzyżyk. Dość złego zarządzania mają także piłkarze, którzy potrafią publicznie dogryzać swoim szefom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia uderzył piłkarza. W twarz!
Rok 2020 jest dla Barcelony okropny. Gorąco było już w styczniu po zwolnieniu trenera Ernesto Valverde, po którym dyrektor Eric Abidal zarzucił piłkarzom brak zaangażowania. Potem klubem wstrząsnęła "afera hejterska". Działacze Barcelony wynajęli specjalną firmę, która w sieci miała zakładać fikcyjne konta. Z nich pracownicy agencji mieli zamieszczać na Twitterze i Facebooku treści przychylne obecnemu zarządowi.
Nieudolne zarządzanie sprawiło, że piłkarze Barcy musieli na czas zawieszenia rozgrywek zrzec się aż 70 procent swojej pensji. Dla porównania piłkarze Realu stracili jedynie 10 procent pieniędzy. Teraz może okazać się jeszcze, że do sierpniowych rozgrywek LM przystąpią z nowym trenerem. Trzecim w tym roku.
Grzech drugi: Messi nie ma pomocy
728 meczów dla Barcelony, 631 bramek i 284 asysty. Jest najbardziej utytułowanym graczem w historii klubu (34 trofea) i najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie (ponad 40 mln euro rocznie plus premie). Złotą Piłkę "France Football" zgarnął sześć razy - nikt nie ma takiej kolekcji.
Messi przez lata zmieniał się jako człowiek, ale także jako piłkarz. Początkowo cichy i introwertyczny, a teraz podnosi głowę i przemawia jak prawdziwy kapitan.
Reprezentant Argentyny nie jest już łowcą bramek - stał się reżyserem gry.
Problem w tym, że nie jest to sport indywidualny i Messi nie ma pomocy wśród kolegów. FC Barcelona przespała proces odmładzania zespołu. Do Realu Madryt od kilku lat trafiają młodzi gracze, którzy w przyszłości mają stanowić fundament klubu: Vinicius Junior, Rodrygo Goes czy Eder Militao.
A Barcelona? Obecnie 33 lata mają liderzy: Lionel Messi, Gerard Pique czy Luis Suarez, a 32 Sergio Busquets i Ivan Rakitić. Z kluczowych piłkarzy Blaugrany najmłodszy jest 28-letni Marc-Andre ter Stegen.
Grzech trzeci: Szukanie winnych
W Katalonii słowo VAR odmieniane było przez możliwe przypadki. Wszyscy mieli pretensje, że sędziowie sprzyjają Realowi Madryt i nikt nie zauważał, że arbitrzy mylą się w dwie strony. W tym sezonie i w przeszłości Blaugrana także korzystała z błędów sędziów i nikt w stolicy Hiszpanii nie robił z tego większej tragedii.
- Nie obchodzą mnie opinie innych, każdy może mieć swoją. Dla nas najważniejszą sprawą jest pokazanie w każdym meczu, że jesteśmy najlepsi. Każdy może powiedzieć co chce, nie zabraniam mu, nie będę się z nim wdawał w dyskusję. Nasza odpowiedź będzie na boisku - stwierdził trener Zinedine Zidane.
Real sumiennie pracował na swój sukces, a FC Barcelona ma czas na rozwiązanie problemów. Ostatnią szansą dla Blaugrany na uratowanie sezonu może okazać się Liga Mistrzów. Pytanie tylko, czy w takiej formie jest to w ogóle możliwe?
- W takim stylu nie wygramy teraz z Napoli. Wyglądamy jak zespół, który chce, ale z jakiegoś powodu nie może - mówi rozżalony Messi.
--> Zinedine Zidane talizmanem Realu Madryt
-> Thibaut Courtois wbija szpilkę Barcelonie