Adam Lallana w Liverpoolu spędził sześć lat. Od dłuższego czasu wiadomo już, że nie przedłuży z klubem kontraktu kończącego się 31 lipca. Odejście z "The Reds" nie jest dla niego takie łatwe.
- Oczywiście jest w tym wszystkim smutek. W zeszły weekend pojechałem do Bournemouth. To jest dość długa trasa, miałem dużo czasu na myślenie. Chciałbym nacieszyć się tym tygodniem na tyle, ile to możliwe. Pewna część mnie jest podekscytowana perspektywą nowych wyzwań, jest we mnie jednak mieszanka różnych emocji. Cały czas sprowadzam wszystko do tego, aby móc cieszyć się każdym kolejnym dniem, ponieważ dzieje się naprawdę wiele - mówił w wywiadzie udzielonym klubowym mediom.
Choć do końca sezonu Premier League został jeden mecz, to Lallana pożegnał się już z zespołem w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!
"Nic, tylko miłość i uznanie przez ostatnie sześć lat. Dzięki niesamowitym ludziom, którzy sprawili, że czułem się tutaj, jak w domu. Kibicom za zaakceptowanie mnie i sprawienie, że czułem się jak jeden z nich. Sztab trenerski światowej klasy - bez którego nic z tego, co osiągnęliśmy jako zawodnicy, nie byłoby możliwe. Nie mogę znaleźć słów, by wyrazić to, jak wiele oni dla mnie znaczą, są wszystkim" - napisał w poście na Instagramie.
Dziękował też Brendanowi Rodgersowi, że dał mu możliwość zagrać na Anfield. Mocno chwalił Juergena Kloppa. "Dziękuję Juergenowi Kloppowi, to jeszcze lepszy człowiek niż menedżer" - czytamy we wpisie.
Kolegów z drużyny traktuje jak rodzeństwo. "Dziękuję moim kolegom z drużyny, to moi bracia. Dzielenie się tą podróżą z tymi chłopakami, sprawiło, że poczułem się najszczęśliwszym facetem podczas meczów. Jordanowi Hendersonowi, to mój najlepszy przyjaciel! Nikt nie zasługuje na sukces bardziej niż ten facet" - oznajmił.
Adam Lallana przez sześć lat w Liverpoolu zagrał w 178 meczach. Zdobył 22 bramki i zanotował 22 asysty. Brytyjskie media łączą go z Leicester City i Brighton and Hove Albion.