Po lutowej porażce u siebie, "Królewscy" byli pod ścianą, bo potrzebowali do awansu co najmniej dwóch goli. Do tego fatalnie rozpoczęli starcie rewanżowe. Byli ospali i przede wszystkim zdekoncentrowani, co miało opłakane skutki. Już w 9. minucie Raphael Varane koszmarnie stracił piłkę na boku boiska i Gabriel Jesus dograł ją do Raheema Sterlinga, a ten tylko dołożył nogę.
To był bardzo mocny początek Manchesteru City, którego piłkarze całkowicie dominowali, poruszali się po boisku szybciej i doskakiwali do rywali z takim impetem, że ci nie byli w stanie wymienić kilku celnych podań.
Przy takim obrazie gry wydawało się, że ekipa Pepa Guardioli jest nie do zatrzymania. Sęk w tym, że ten wysoki poziom prezentowała tylko przez 20 minut. Później spuściła z tonu, przebudził się też Real, który zaczął wreszcie zagrażać bramce Edersona. Po kilku sygnałach ostrzegawczych, dość szybko zrobiło się 1:1. Z prawego skrzydła perfekcyjnie dośrodkował Rodrygo, a Karim Benzema łatwo zgubił krycie i główkował nie do obrony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!
"Królewscy" wyszli z poważnych kłopotów, lecz za ciosem nie poszli. Po stracie bramki znów lepiej zaczął grać wicemistrz Anglii - również dlatego, że Hiszpanie wciąż mieli problemy z koncentracją. W końcówce pierwszej połowy, po fatalnym wybiciu piłki przez Thibauta Courtoisa, minimalnie chybił Phil Foden, zaś po przerwie belgijski bramkarz zatrzymał uderzenia Sterlinga i Jesusa.
"The Citizens" mieli sporo szans, by znów wypracować większą zaliczkę i choć długo je marnowali, w końcu wykorzystali marną postawę Realu, a konkretnie Varane'a w obronie. To co wyczyniał w piątek francuski obrońca, było niewyobrażalne. W 68. minucie chciał podać głową do Courtoisa, ale tak jak na początku meczu, całkowicie się pogubił i Jesus trącił piłkę tuż przed wychodzącym Belgiem, kierując ją z ostrego kąta do siatki.
Podopieczni Zinedine'a Zidane'a rozgrywali całkiem wyrównany rewanż, w którym w normalnych okolicznościach mogliby myśleć o awansie, jednak indywidualne błędy ich stopera sprawiły, że pogrzebali wszelkie nadzieje. Sergio Ramos, który oglądał spotkanie z trybun opustoszałego Etihad Stadium (pauzował za czerwoną kartkę otrzymaną w pierwszym starciu), mógł się tylko łapać za głowę, bo sam takich błędów nie zwykł popełniać.
Podłamany i zniechęcony Real nic już nie wskórał. Manchester City bez większego trudu dowiózł prowadzenie 2:1 do końca i zameldował się w ćwierćfinale, gdzie jego przeciwnikiem będzie Olympique Lyon, który wyeliminował Juventus Turyn. Angielsko-francuska potyczka odbędzie się w sobotę 15 sierpnia w Lizbonie. Początek o godz. 21.00.
Manchester City - Real Madryt 2:1 (1:1)
1:0 - Raheem Sterling 9'
1:1 - Karim Benzema 28'
2:1 - Gabriel Jesus 68'
pierwszy mecz: 2:1, awans: Manchester City
Składy:
Manchester City: Ederson - Kyle Walker, Fernandinho, Aymeric Laporte, Joao Cancelo, Kevin De Bruyne, Rodri (89' Nicolas Otamendi), Ilkay Gundogan, Phil Foden (67' Bernardo Silva), Gabriel Jesus, Raheem Sterling (81' David Silva).
Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal (83' Lucas Vazquez), Raphael Varane, Eder Militao, Ferland Mendy, Luka Modrić (83' Federico Valverde), Casemiro, Toni Kroos, Rodrygo (61' Marco Asensio), Karim Benzema, Eden Hazard (83' Luka Jović).
Żółta kartka: Luka Modrić (Real Madryt).
Sędzia: Felix Brych (Niemcy).
Terminarz Ligi Mistrzów 2019/20:
1/8 finału - 9 sierpnia
Bayern Monachium - Chelsea (3:0) FC / 9 sierpnia, godz. 21:00
FC Barcelona - SSC Napoli (1:1) / 9 sierpnia, godz. 21:00
1/4 finału: 12-15 sierpnia w Lizbonie
Q1: Manchester City - Olympique Lyon 15 sierpnia
Q2: RB Lipsk - Atletico Madryt / 13 sierpnia
Q3: Barcelona/Napoli - Bayern/Chelsea / 14 sierpnia
Q4: Atalanta Bergamo - Paris Saint-Germain / 12 sierpnia
1/2 finału: 18 i 19 sierpnia w Lizbonie
Zwycięzca Q1 - Zwycięzca Q3 / 19 sierpnia
Zwycięzca Q2 - Zwycięzca Q4 / 18 sierpnia
Finał: 23 sierpnia w Lizbonie