43 - tyle goli stracił Juventus FC w Serie A. Tak złego wyniku mistrza Włoch nie było od lat 60. poprzedniego wieku. To nie było ostrzeżenie. To był czerwony alarm, ponieważ obrona, która za kadencji Massimiliano Allegriego była jedną z najtwardszych w Europie, zaczęła wyglądać karykaturalnie. Złudne było założenie, że magia Ligi Mistrzów uzdrowi formacje i ta nie skapituluje w meczu z Olympique Lyon.
Już w 12. minucie było 1:0 dla klubu z Francji. Memphis Depay zwiódł Wojciecha Szczęsnego i pokonał go miękkim strzałem z rzutu karnego. Felix Zwayer gwizdnął jedenastkę za faul Rodrigo Bentancura na Houssemie Aouarze. Czy słusznie? Pomocnik trafił w piłkę, ale wykonał wślizg z takim impetem, że zabrał ze sobą pomocnika Olympique. Można było zrozumieć Niemca, choć decyzja była dyskusyjna. Od tego momentu Juventus potrzebował trzech goli do awansu, ponieważ przystąpił do rewanżu po porażce 0:1 w Lyonie. Trudne na starcie zadanie jeszcze się skomplikowało.
Wymowny był gest Gianluigiego Buffona, który zrezygnowany schował twarz w dłoniach na ławce rezerwowych. "Gigi" widział w piłce bardzo dużo, niejeden pościg, ale miał wątpliwości, czy obecny Juventus stać na tak wiele.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli kolegi Roberta Lewandowskiego z Bayernu jeszcze nie widziałeś. Poszło mu świetnie
W lutym Lyon nie pozwolił Juventusowi na zagrożenie jego bramce, a w niedawnym finale Pucharu Ligi Francuskiej odpierał ataki Paris Saint-Germain przez 120 minut. Drużyna Rudiego Garcii poczuła się pewnie w ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami, które kiedyś było nazywane włoskim ze względu na popularność w Italii. Przyjezdni spokojnie przesuwali się po boisku w Turynie i przez pół godziny nie pozwalali gospodarzom na odpowiedź.
Bianconeri strzelili gola na 1:1 w 43. minucie i rozbudzał on nadzieję na ciekawą drugą połowę. Cristiano Ronaldo wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Memphisa Depaya. Piłkarz gości stał w murze i nieprzepisowo zablokował uderzenie Miralema Pjanicia z rzutu wolnego. Ponownie można było mieć wątpliwości, skoro Depay naturalnie trzymał rękę przy ciele. Niemiec gwizdał w Turynie we włoskim stylu.
Pod nieobecność na boisku Paulo Dybali los Juventusu był w dużej mierze na barkach Cristiano Ronaldo. Już w poprzednim sezonie Portugalczyk ratował Bianconerich z wielkich opałów w dwumeczu z Atletico Madryt. W Turynie to człowiek instytucja, na którego przebłysk geniuszu można zawsze liczyć. W 60. minucie Ronaldo przymierzył perfekcyjnie zza pola karnego na 2:1, dzięki czemu Juventus znalazł się w kontakcie z przeciwnikiem.
Bronią specjalną Juventusu na ostatnie 20 minut był powracający po kontuzji Paulo Dybala, ale Argentyńczyk już po niespełna kwadransie zgłosił, że jednak nie jest w stanie pomóc drużynie, a jego wejście było zbyt pochopne. Była jeszcze jedna szansa Bianconerich na rozstrzygnięcie dwumeczu, jednak Cristiano Ronaldo główkował ponad poprzeczką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Pozostali piłkarze z Turynu nie nadążali za 34-latkiem i niespodziewane odpadnięcie Juventusu stało się faktem.
Pierwszy sezon Juventusu pod wodzą Maurizio Sarriego kończy się więc niepowodzeniem. Wywalczone nie bez problemu scudetto to jedyne trofeum Bianconerich, którzy po transferze Cristiano Ronaldo mieli wejść na szczyt w Europie. Tymczasem w Lidze Mistrzów odpadli na początku fazy pucharowej, a wcześniej nie zdobyli ani Pucharu, ani Superpucharu Włoch. W rewanżu z Lyonem gospodarze byli lepsi, ale nie na tyle dobrzy, żeby żałować ich odpadnięcia.
Chwała zwycięzcom dwumeczu. Kiedy Francuzi zrezygnowali z dokończenia Ligue 1 wydawało się, że Olympique Lyon będzie największą ofiarą tej decyzji. Do rewanżu w Turynie przystąpił po zaledwie jednym przetarciu na krajowym podwórku. Rudi Garcia stanął jednak na wysokości zadania i na ile było to możliwe, przygotował podopiecznych do restartu Ligi Mistrzów. Francuzi mają dzięki temu aż dwóch przedstawicieli w turnieju finałowym.
Juventus FC - Olympique Lyon 2:1 (1:1)
0:1 - Memphis Depay (k.) 12'
1:1 - Cristiano Ronaldo (k.) 43'
2:1 - Cristiano Ronaldo 60'
Pierwszy mecz: 0:1. Awans: Olympique.
Składy:
Juventus: Wojciech Szczęsny – Juan Cuadrado (70' Danilo), Matthis de Ligt, Leonardo Bonucci, Alex Sandro - Rodrigo Bentancur, Miralem Pjanić (60' Aaron Ramsey), Adrien Rabiot - Federico Bernardeschi (70' Paulo Dybala, 84' Marco Olivieri), Gonzalo Higuain, Cristiano Ronaldo.
Lyon: Anthony Lopes - Jason Denayer (61' Joachim Andersen), Marcelo, Marcal - Leo Dubois (90' Kenny Tete), Maxence Caqueret, Bruno Guimaraes, Houssem Aouar (90' Thiago Mendes), Maxwel Cornet - Karl Toko Ekambi (67' Jeff Reine-Adelaide), Memphis Depay (67' Moussa Dembele).
Żółte kartki: Cuadrado, Bentancur (Juventus) oraz Aouar, Dubois, Depay, Lopes, Cornet, Caqueret, Marcal (Lyon).
Sędzia: Felix Zwayer (Niemcy).
Czytaj także: Włoskie media zachwycają się Wojciechem Szczęsnym. "Niezawodny i niezbędny"
Czytaj także: Polska może gościć mecze na neutralnym terenie. Wytypowano pięć miast