Real Madryt po przerwie związanej z pandemią COVID-19 spisywał się perfekcyjnie. Podopieczni Zinedine'a Zidane'a wygrali 10 meczów z rzędu i w pełni zasłużenie zdobyli 34. mistrzostwo Hiszpanii.
Kolejnym krokiem miał być sukces w Lidze Mistrzów, jednak Real potknął się już na pierwszej poważnej przeszkodzie. W dwumeczu Królewscy byli słabsi od Manchesteru City, który zasłużenie awansował do ćwierćfinału.
- Nie możemy być zadowoleni po tym meczu, ale zamiast o złych rzeczach wolę pomyśleć o tym, co zrobiliśmy dobrze - podkreśla francuski szkoleniowiec. - Przegraliśmy dwa mecze z dobrym rywalem i trzeba to zaakceptować. Ostatecznie i tak rozegraliśmy doskonały sezon - dodaje (za RealMadrid.TV).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzut wolny, z którego śmieje się cały świat. Co oni narobili?!
W rewanżowym meczu na Etihad Stadium nie zagrał Sergio Ramosa, który jest ostoją defensywy Los Blancos. Statystyki są bezlitosne. Bez stopera w składzie, z ostatnich 7 spotkań w Champions League, Real wygrał tylko raz.
W piątek antybohaterem spotkania okazał się Raphael Varane, który popełnił dwa poważne błędy. - Nie szukamy wymówek, bo ich nie mamy. Najważniejsze, że zawodnicy dali z siebie wszystko i ja jestem z nich dumny. Teraz musimy zakończyć sezon i odpocząć. Potem będziemy martwić się co dalej - analizuje Francuz.
Królewscy kończą świetny sezon, w którym zdobyli Superpuchar Hiszpanii oraz mistrzostwo Hiszpanii. Manchester City z kolei zameldował się w ćwierćfinale, gdzie jego przeciwnikiem będzie Olympique Lyon, który wyeliminował Juventus Turyn. Angielsko-francuska potyczka odbędzie się w sobotę, 15 sierpnia, w Lizbonie. Początek o godz. 21.00.
Zobacz także: PKO Ekstraklasa. COVID-19 w Legii Warszawa
Zobacz także: Incydent podczas treningu Bawarczyków. Interweniowała policja