Koronawirus. Podejrzenie zakażenia i zamieszanie informacyjne. Tak odwołano mecz o Superpuchar Polski

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa

- Lekarze mają w tych sprawach decydujące zdanie. Najlepiej się znają. W odwołaniu meczu o Superpuchar Polski chodziło o zminimalizowanie ryzyka - tłumaczy Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN.

To była intensywna sobota dla Legii Warszawa i Polskiego Związku Piłki Nożnej. Między klubem i federacją była gorąca linia, a jej efektem jest odwołanie niedzielnego meczu o Superpuchar Polski. Legia jako mistrz kraju miała zmierzyć się z Cracovią, która zdobyła puchar. Jednak z obawy o zdrowie zawodników i pozostałych przedstawicieli klubów PZPN odwołał spotkanie.

Zamieszanie informacyjne

Pierwsze niepokoje pojawiły się w piątek wieczorem. Wtedy "weszlo.com" poinformowało o zakażonym masażyście Legii i testach, które zostały przeprowadzone w związku z pozytywnym wynikiem członka sztabu. Zgodnie z procedurami klub musiał niezwłocznie poinformować o nim Komisję Medyczną PZPN.

Legia zabrała głos dopiero po otrzymaniu wyników piątkowych testów. W sobotę napisała, że "wszyscy zawodnicy oraz członkowie sztabu mają wyniki ujemne i są zdrowi, a osoba z podejrzeniem została odizolowana od drużyny i przeszła dodatkowe badania, które również dały wynik ujemny".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

A PZPN odwołał mecz Legii z Cracovią. W komunikacie napisał o "przypadku zakażenia koronawirusem u członka sztabu klubu Legia Warszawa". Komunikaty Legii i PZPN-u wywołały zamieszanie. W końcu klub kilkadziesiąt minut wcześniej podawał, że wszyscy są zdrowi.

Dwa testy wymazowe

- Jesteśmy organizatorem meczu i my podejmujemy ostateczną decyzję - tłumaczy nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy związku. - Inkubacja koronawirusa trwa siedem dni. Żeby mieć absolutną pewność, że wszyscy są zdrowi, należałoby wykonać badania w odstępie tych siedmiu dni. W trosce o zdrowie zawodników i wszystkich osób, zdecydowaliśmy o odwołaniu tego meczu - dodaje.

PZPN zadziałał zgodnie z procedurami. Zgodnie z nimi wykluczenie potencjalnego zakażenia można uzyskać dopiero po przeprowadzaniu dwóch testów wymazowych w odstępie siedmiu dni.

Legia nie chce tłumaczyć, jak czuje się teraz członek sztabu, o którym była mowa w jej komunikacie ani, czy miał objawy typowe dla choroby Covid-19. - Pozostajemy przy komunikatach, które są na naszej stronie - dostaliśmy w odpowiedzi.

- Lekarze mają w tych sprawach decydujące zdanie - mówi Kwiatkowski z PZPN. -  Oni najlepiej się znają. Chodziło o zminimalizowanie ryzyka. Odwołanie meczu o Superpuchar wydawało się jedyną słuszną decyzją. Co by było, gdyby po meczu okazało się, że pół drużyny Legii i Cracovii jest zarażonych? A za chwilę ruszają eliminacje do europejskich pucharów - kończy.

Michał Probierz: To słuszna decyzja

Robert Lewandowski przebije wszystkich. Tego nie zrobili nawet Leo Messi i Cristiano Ronaldo

Komentarze (5)
avatar
Grek Zorba
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
To pokazuje ile "warte" są te całe testy. Wystarczy poszukać w necie, na szczęście google nie wyrabia z usuwaniem wszystkiego, co o testach powiedział ich twórca, do czego mają służyć i co wykr Czytaj całość
avatar
Krogulec Kapuś Sp. zoo
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Empek już dobrze :)))) Buuuuuuachachachacha :)))) Zaciśnij mózg !!!! 
avatar
15MP 19PP
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Gdyby stwierdzono obecność wirusa u masażysty, a u piłkarzy nie, to ok, wtedy można mecz odwołać, bo ten czas inkubacji trzeba przeczekać. Możliwe, że któryś piłkarz mógłby złapać wirusa, ale t Czytaj całość
avatar
-M-
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Krótko mówiąc PZPN odwołał mecz na podstawie plotki, że masażysta z Legii był rzekomo zakażony. 29 lipca wyszedł mu wynik negatywny, a teraz po jeszcze dokładniejszych badaniach ponownie mu wys Czytaj całość