Krychowiak zadowolony po ostatniej wygranej Lokomotiwu. "Idziemy dalej w tym kierunku"

PAP/EPA / Sergei Fadeichev / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak (z lewej)
PAP/EPA / Sergei Fadeichev / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak (z lewej)

Grzegorz Krychowiak po zwycięstwie jego drużyny nad Krasnodarem nie ukrywał radości. Polak po meczu na swój Instagram wrzucił zdjęcie z euforycznym podpisem, ciesząc się z wygranej.

Wychowanek Orła Mrzeżyno lubi publikować w Internecie momenty ze swojego życia. Tak było również tym razem. Grzegorzowi Krychowiakowi nie można odmówić profesjonalizmu. W końcu rosyjscy dziennikarze wybrali go do jedenastki poprzedniego sezonu. W tym, mimo że dopiero się rozpoczął, również został już wyróżniony mianem jednego z najlepszych zawodników pierwszej kolejki.

W drugiej kolejce drużynę Krychowiaka (Lokomotiw Moskwa) czekała bardzo trudna przeprawa. Ekipa ze stolicy Rosji (gra w niej również Maciej Rybus) podejmowała u siebie FK Krasnodar, który w poprzednim sezonie otarł się o podium. Nic więc dziwnego, że reprezentant Polski w taki sposób zareagował po ostatnim zwycięstwie.

"Ogromna wygrana, kolejne zwycięstwo, idziemy dalej w tym kierunku" - tak Krychowiak podpisał przez siebie wrzucone zdjęcie, zadowolony z postawy swojej jak i całej drużyny.

Spotkanie było wyrównane, ale ostatecznie zakończyło się wynikiem 1:0. Decydującego gola dla gospodarzy w 43. minucie strzelił Aleksey Miranchuk. Lokomotiw w nowo rozpoczętym sezonie zajmuje trzecie miejsce i ma tyle samo punktów co lider - Zenit Sankt Petersburg.

Krychowiak ponownie na boisku pojawi się w środę (19.08.) w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Uralowi Sverdlovsk Oblast. Za niedługo "Krychę" zobaczymy również podczas meczów reprezentacji Polski. Pierwszy przeciwko Holandii w Lidze Narodów odbędzie się 4 września o godzinie 20:45.

Czytaj także:
Liga Mistrzów: Manchester City - Olympique Lyon. Pep Guardiola wydał fortunę na transfery i wszystko na nic
Transfery. Duże zmiany w Juventusie Turyn. Szczęsny pewny miejsca w drużynie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli kolegi Roberta Lewandowskiego z Bayernu jeszcze nie widziałeś. Poszło mu świetnie

Komentarze (0)