W 24. minucie Piotr Krawczyk pojawił się na boisku w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Napastnik Górnika Zabrze zmienił kontuzjowanego Alexa Sobczyka, który miał rozcięty łuk brwiowy. Krawczyk walczy o miejsce w podstawowym składzie i póki co jest jokerem w zespole Marcina Brosza. W niedzielę dał jednak sygnał, że warto na niego stawiać.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Krawczyk wykorzystał dośrodkowanie ze skrzydła i pokonał bramkarza rywali. Był to jego drugi gol w karierze w najwyższej klasie rozgrywkowej, a jeszcze nieco ponad rok temu grał w III lidze.
- Na pewno to był fajny mecz dla kibiców. Chcieliśmy zainaugurować mecz zwycięstwem. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Po dwóch golach ułożyliśmy sobie ten mecz, ale po przerwie za łatwo traciliśmy gole i zrobiło się gorąco w końcówce. Na szczęście dobiliśmy rywali na koniec i trzy punkty zostały w Zabrzu - powiedział po meczu Krawczyk w rozmowie z klubową telewizją.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Robert Lewandowski nie zawiódł w finale. "Przykrył czapką Mbappe i Neymara"
Jego gra może napawać optymizmem kibiców Górnika. Piłka szukała Krawczyka w polu karnym. Mógł zdobyć dwa gole, ale w jednej sytuacji nie uniknął spalonego i sędzia nie uznał bramki. - Przy stałym fragmencie piłka mnie znalazła, ale niestety był spalony. Szkoda, ale ważne, że wygraliśmy - dodał.
Z gry Krawczyka zadowolony był trener Brosz. - Zmiana Krawczyka wyszła na plus. Cała trójka naszych napastników zagrała pozytywnie i można o nich mówić pozytywnie - ocenił szkoleniowiec śląskiego zespołu, który po 1. kolejce jest liderem PKO Ekstraklasy.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski. Na przekór wszystkim
Liga Narodów. Robert Lewandowski to maszyna, ale nie perpetuum mobile. Model RL9 też potrzebuje odpoczynku