Z powodu wybuchu pandemii COVID-19 sezon 2019/20, został wydłużony do 23 sierpnia - dla Roberta Lewandowskiego trwał aż 390 dni. "Lewy" zaczął go 3 sierpnia ubiegłego roku meczem o Superpuchar Niemiec, a skończył w niedzielę finałem Ligi Mistrzów.
Był tak długi, że "Lewy" zaczynał go jako 30-latek, w jego trakcie miał 31 lat, a kończył go dwa dni po 32. urodzinach. Takiego absurdu dotąd nie było. Nawet gdyby mistrzostwa Europy odbyły się zgodnie z planem, sezon 2019/20 skończyłby się najpóźniej 12 lipca.
Ktoś może powiedzieć, że pandemia na blisko dwa miesiące zatrzymała świat futbolu, ale dla piłkarzy to nie był urlop. Wręcz przeciwnie, to był okres przygotowawczy do gry po restarcie sezonu, a to czas ciężkiej pracy. - Okres pandemii wykorzystałem na intensywne treningi. Zajęcia, które będą miały ogromny wpływ na moje przygotowanie fizyczne i kondycję. W normalnie funkcjonującym świecie potrzebowałbym od pół roku do roku, by zrobić to, co zrobiłem w kilka tygodni - mówił WP SportoweFakty Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski nie odejdzie z Bayernu po wygraniu LM. "Teraz to najlepsza drużyna w Europie. Nie będzie chciał niczego zmienić"
W sezonie 2019/20 kapitan reprezentacji Polski wystąpił w 53 meczach Bayernu i drużyny narodowej i spędził na boisku 4610 minut, czyli blisko 77 godzin. Niko Kovac, Hansi Flick i Jerzy Brzęczek go nie oszczędzali: 48 razy zagrał w pełnym wymiarze czasowym, grał średnio 86 minut na spotkanie.
Miewał sezony, w których był bardziej eksploatowany fizycznie, czyli po prostu: rozgrywał więcej meczów. Ale teraz ma w nogach trzy okresy przygotowawcze: przed sezonem, przed wznowieniem rozgrywek i przed Final 8. Nigdy nie był też bardziej obciążony psychicznie - musiał utrzymać koncentrację na pracy non stop przez ponad rok.
Nawet przerwę zimową poświęcił na rehabilitację po operacji pachwiny. Nie musiał się poddawać temu zabiegowi, ale chciał zmaksymalizować swoje szanse w walce o Ligę Mistrzów i na Euro 2020. W pierwszych tygodniach lockdownu natomiast pracował nad odbudową formy fizycznej po pęknięciu kości. A codzienna praca piłkarza kontuzjowanego jest zdecydowanie cięższa od tej, którą wykonuje w cyklu startowym.
Do tego na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za poprowadzenie Bayernu do triumfu w Lidze Mistrzów. W Monachium wypominali mu, że dotąd zawodził w kluczowych momentach, więc przed startem fazy pucharowej i Final 8 czuł dużą presję. Jak wielką, świetnie oddaje jedno zdjęć po końcowym gwizdku, gdy upadł na kolana i zanurzył twarz w dłoniach. Zrzucił ciężar.
Kiedyś Zbigniew Boniek zagrał w meczu reprezentacji Polski dzień po tragicznym finale Pucharu Europy 1984/85 na Heysel i nawet strzelił wówczas w Tiranie gola, ale prezes PZPN zakończył karierę już jako 32-latek. Tymczasem Lewandowski w tym wieku dopiero osiągnął życiową formę i zapewnia, że jego najlepsze lata dopiero nadchodzą i zamierza podpisać jeszcze jeden kontrakt z Bayernem, choć obecny wygasa dopiero za trzy sezony.
Robert Lewandowski to maszyna do zdobywania bramek i bicia rekordów, ale nie perpetuum mobile. Machineria niezawodnego modelu RL9 też potrzebuje cyklicznych zabiegów konserwacyjnych. Wrześniowe mecze z Holandią i Bośnią i Hercegowiną w mało znaczącej Lidze Narodów po najbardziej obciążającym fizycznie i psychicznie sezonie w karierze są idealnym momentem na to, by kapitan reprezentacji Polski odpoczął przed sezonem, którego zwieńczeniem będą mistrzostwa Europy. A czasu na ładowanie akumulatorów dużo nie ma, bo Bundesliga wraca do gry już 18 września.
Robert Lewandowski w sezonie 2019/20:
Występy | 53 |
- rozegrane minuty | 4610 |
Bramki | 59 |
Asysty | 12 |
Czytaj również -> "Lewy" z szansą na nagrodę UEFA
Czytaj również -> Lewandowski opuści mecze Ligi Narodów