Tylko sześciu piłkarzy w historii polskiego futbolu zmieniało klub za większą kwotę. Na szczycie tego zestawienia są Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek, Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Wojciech Szczęsny i Kamil Glik. W tym tygodniu tuż za nimi ustawił się Karol Linetty. Pomocnik po czterech latach odszedł z Sampdorii do Torino. Nowy klub zapłaci za niego razem 10 mln euro!
Znają się na wylot
Z perspektywy ubiegłego sezonu Linetty nie wykonał szokującego ruchu. Jego Sampdoria zajęła wtedy 15. a Torino 16. miejsce. Stracił też szansę na zostanie pierwszym kapitanem drużyny Serie A, w Genui coraz częściej dostawał opaskę, a w Turynie będzie musiał budować pozycję w szatni od nowa. Jednak Torino przekonało go ambitnymi planami i trenerem. U boku Marco Giampaolo stawiał w Sampie pierwsze kroki we włoskiej piłce. Jego pozycja ewoluowała, zaczynał jako cofnięty pomocnik, z czasem trener przesuwał go coraz bardziej do przodu.
Polak we Włoszech złapał wiatr w żagle. Ostatni sezon był jednym z jego najlepszych w karierze. Zagrał w 28 meczach w lidze, strzelił cztery gole i trzy razy asystował.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch nie ma wątpliwości: Lewandowski jest najlepszym piłkarzem w piłce klubowej
Giampaolo w trzy lata stworzył z Linettego kluczowego gracza Sampdorii. Jego rola nie zmieniła się po przyjściu Eusebio Di Francesco i Claudio Ranieriego. Jednak 25-latek zdecydował się na powrót do swojego pierwszego włoskiego trenera. Znają się na wylot. Mało kto tak doskonale rozumie Giampaolo co Linetty.
Słaby wynik, wielkie plany
W Turynie bardzo cieszą się z tego ruchu. - To dojrzały gracz, ma sprawdzoną jakość i doświadczenie. To świetny transfer, zobaczymy, jak sprawdzi się na boisku - przyznaje Gianluca Sartori z redakcji "Toro News" i "Corriere Torino".
Giampaolo wyciąga do Torino swoich dawnych znajomych. Poza Linettym do klubu przyszedł także Ricardo Rodriguez, z którym trener pracował w Milanie. Obaj doskonale rozumieją jego styl gry. Teraz mają pomóc mu wdrożyć ją w nowym klubie. Tego lata kupiono także skrzydłowego Simone Verdiego za 20 mln euro i obrońcę Mergim Vojvodę za 5 mln euro. Choć w zeszłym sezonie Byki ledwo utrzymały się w elicie, mają duże ambicje na nadchodzące rozgrywki.
Wieloletni właściciel Urbano Cairo chce zrehabilitować się kibicom za poprzedni sezon. Właściciel mediolańskiej firmy wydawniczej celuje w sukcesy z Torino. Zupełnie inne podejście miał ostatnio prezydent Sampdorii, Massimo Ferrero. Producent filmowy chciałby sprzedać klub, nie snuje już mocarstwowych planów.
- Cairo rządzi Torino od 15 lat i trudno ocenić jego pracę w kilku słowach - opowiada Sartori. - Na pewno czuje się odpowiedzialny za wtopę w zeszłym sezonie. Popełnił poważne błędy w zarządzaniu klubem i drużyną. Teraz chce się odkupić, ściągnął nowego dyrektora sportowego, trenera i piłkarzy. Początek okna transferowego jest imponujący. W ciągu tygodnia w uzgodnieniu z Giampaolo zakupiono trzech graczy - dodaje turyński dziennikarz.
Problemy na starcie
Giampaolo prawie rok czekał na nową pracę po zwolnieniu z Milanu. W Mediolanie zrezygnowali z niego po czterech miesiącach, drużyna grała poniżej oczekiwań, nie było widać tego, co zapowiadał na początku kadencji - efektownej, ofensywnej i skutecznej gry. W połączeniu tego trenera z Torino tkwi potencjał. Oboje mają wiele do udowodnienia. Podobnie jak Linetty.
Pomocnik ostatni mecz w reprezentacji Polski rozegrał 14 października 2018 roku w meczu Ligi Narodów z Włochami. Od tamtej pory nie wyszedł ani na minutę. Od mistrzostw świata w Rosji Linetty ma pod górę z selekcjonerami, nie wykorzystywał szans i nie potrafił przekonać ich do siebie. Poważny sygnał ostrzegawczy dostał w listopadzie, gdy nie dostał powołania na zgrupowanie przed ostatnimi meczami eliminacji do Euro. Do kadry wróci we wrześniu na mecze Ligi Narodów z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną.
Jeśli tym razem nie zmarnuje okazji od Brzęczka i dołoży do tego klasowe występy w Torino, konkurencja w pomocy Biało-Czerwonych jeszcze bardziej się zwiększy. Poza Linettym selekcjoner ma do wyboru także Mateusza Klicha, Jacka Góralskiego, Grzegorza Krychowiaka, Piotra Zielińskiego i Sebastiana Szymańskiego.
- Teraz w Torino może być już tylko lepiej - mówi Sartori i dodaje: - Choć spodziewam się problemów na początku. Giampaolo jest dobrym trenerem, ale potrzebuje czasu, aby przekazać piłkarzom wszystkie swoje założenia. Czasu zostało niewiele, a potrzebne są kolejne zakupy. Potrzeba wzmocnień na pozycji rozgrywającego, to kluczowa postać w taktyce trenera.
Nowy sezon ligi włoskiej startuje 19 września.