PKO Ekstraklasa. Lechia - Raków. Dominacja częstochowian. Koszmarny w skutkach błąd Michała Nalepy

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarz Lechii Gdańsk Bartosz Kopacz (z prawej) i Vladislavs Gutkovskis (z lewej) z Rakowa Częstochowa
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarz Lechii Gdańsk Bartosz Kopacz (z prawej) i Vladislavs Gutkovskis (z lewej) z Rakowa Częstochowa

Nie tak miała wyglądać inauguracja sezonu w Gdańsku. Lechia przegrała z Rakowem 1:3, a koszmarną w skutkach decyzję podjął Michał Nalepa, który osłabił zespół jeszcze w I połowie. Dwa gole dla gości strzelił Vladislavs Gutkovskis.

W meczu z Wartą Poznań Lechia Gdańsk przez większość czasu oddawała inicjatywę rywalom. Mogło się zdawać, że w meczu przed własną publicznością zespół Piotra Stokowca będzie dążył do strzelenia gola. Zwyciężył jednak pragmatyzm. Lechia tylko w ciągu pierwszych minut atakowała, później to Raków grał częściej na połowie Lechii.

Częstochowianie mieli do przerwy osiem strzałów, jednak tylko jeden celny. W ofensywie próbowali narzucać tempo gry Patryk Kun czy Vladislavs Gutkovskis, który starał się oddawać strzały na bramkę Dusana Kuciaka, jednak bez pozytywnego skutku.

Niezwykle istotnym momentem spotkania była 39 minuta. Michał Nalepa popełnił błąd w odbiorze i starał się go naprawić. Bezpardonowo wszedł pod Marcina Cebulę. Dotknął piłkę, jednak sędzia uznał, że kapitan Lechii, grający tego dnia swój setny mecz w biało-zielonych barwach zasłużył na czerwoną kartkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć

Piotr Stokowiec momentalnie zareagował. Zdjął Mateusza Sopoćkę, za którego wszedł środkowy obrońca Mario Maloca. Raków zamknął gdańszczan pod ich polem karnym, jednak niewiele z tego wynikało. Częstochowianie nie mieli pomysłu jak przebić się przez gdański mur.

Gdy zdawało się, że Lechia będzie już tylko czekać na gwizdek sędziego, gospodarze przeprowadzili świetną akcję bramkową! Łukasz Zwoliński wycofał piłkę do Macieja Gajosa, ten podał ją przez pół boiska wprost pod nogi Omrana Haydary'ego. Reprezentant Afganistanu długo się nie namyślał - strzelił z woleja obok bezradnego Jakuba Szumskiego.

Po straconym golu do przerwy, Marek Papszun przed początkiem drugiej połowy dokonał zmiany. Frana Tudora zastąpił Daniel Bartl i okazał się to strzał w dziesiątkę. Pomocnik Rakowa już w pierwszej akcji tego zespołu wrzucił piłkę w pole karne, a w 51 sekundzie drugiej połowy gola z woleja strzelił Marcin Cebula! To jego pierwsze trafienie po transferze z Korony Kielce.

Raków dominował na boisku. Bartl co chwila posyłał piłki z prawej części boiska i po jednej z takich akcji Dusan Kuciak obronił strzał Patryka Kuna. Z rzutu rożnego po podaniu Petra Schwarza obronie urwał się Gutkovskis i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Przewaga gości nie podlegała dyskusji i można było się tylko zastanawiać jak wysoko wygra Raków. Po tym jak Kuciak doskonale obronił strzał z bliska Davida Tijanicia, w 76 minucie wynik podwyższył Gutkovskis. Do końca już gole nie padły. Lechia przegrała z Rakowem 1:3, przegrywając z rywalem z Częstochowy trzeci raz z rzędu. Dla Rakowa to 13. ligowy mecz z bramką z rzędu.

Lechia Gdańsk - Raków Częstochowa 1:3 (1:0)
1:0 - Omran Haydary 45+3'
1:1 - Marcin Cebula 46'
1:2 - Vladislavs Gutkovskis 55'
1:3 - Vladislavs Gutkovskis 76'

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak (71' Jakub Kałuziński) - Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski (81' Kacper Urbański) - Omran Haydary (70' Flavio Paixao), Mateusz Sopoćko (41' Mario Maloca), Maciej Gajos (46' Żarko Udovicić) - Łukasz Zwoliński.

Raków Częstochowa: Jakub Szumski - Kamil Piątkowski, Tomas Petrasek, Maciej Wilusz - Fran Tudor (46' Daniel Bartl), Petr Schwarz (84' Ioannis Papanikolau), Igor Sapała, David Tijanić (90+1' Ben Lederman), Patryk Kun - Marcin Cebula (84' Piotr Malinowski), Vladislavs Gutkovskis (82' Sebastian Musiolik).

Żółte kartki: Sopoćko, Nalepa, Kuciak, Fila (Lechia), Gutkovskis (Raków).

Czerwona kartka: Nalepa (Lechia) 39' / za faul

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 5 424.

Czytaj także:
Karbownik blisko długiego kontraktu z Napoli
Jagiellonia wypożyczyła Martina Kostala

Źródło artykułu: