PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Śląsk Wrocław. Artur Skowronek stanął w obronie Aleksandra Buksy

- To młody człowiek, który potrzebuje czasu, by być pełnoprawnym, prawdziwym i stuprocentowym napastnikiem - mówi o Aleksandrze Buksie Artur Skowronek. Po inauguracji sezonu na 17-latka z Wisły Kraków spadła lawina krytyki.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Jakub Błaszczykowski i Aleksander Buksa Newspix / MICHAL STANCZYK / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski i Aleksander Buksa
Aleksander Buksa to jeden z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy młodego pokolenia. Wychowanek Białej Gwiazdy w minionym sezonie dał próbkę umiejętności, strzelając w PKO Ekstraklasie cztery gole, a trzy z nich znamionowały duży potencjał nastolatka.

Jest na liście życzeń m.in. Barcelony czy Juventusu, ale tuż przed startem nowych rozgrywek, po kilku tygodniach trudnych negocjacji, Wiśle udało się przedłużyć wygasający z końcem grudnia kontrakt piłkarza. Więcej TUTAJ. Przy Reymonta 22 traktują Buksę jak polisę na przyszłość - klub szacuje, że zarobi na 17-latku kilka milionów euro.

Na inaugurację sezonu młody napastnik jednak całkowicie zawiódł. Przez 70 minut nie oddał ani jednego strzału, przegrał wszystkie pojedynki z rywalami (11) i wykonał jedno celne podanie na cztery próby. Był najsłabszym zawodnikiem na boisku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć

- Często z opiniami idziemy ze skrajności w skrajność. Olek przed chwilą miał bardzo dobrą prasę, bo na nią zasłużył. I pokazał w lidze, że jest olbrzymim talentem - mówi Artur Skowronek.

- Podpisał z nami kontrakt i to pokazuje, że widzi tutaj ścieżkę rozwoju. To młody człowiek, który potrzebuje czasu, by być takim pełnoprawnym, prawdziwym i stuprocentowym napastnikiem - broni swojego podopiecznego trener Wisły.

Buksa źle wypadł w Białymstoku, ale jego koledzy nie spisali się lepiej. Cały zespół miał tylko 77-proc. skuteczność podań. Krakowianie ustępowali Jagiellonii w wielu elementach, nie grali kompaktowo.

- To prawda, że mieliśmy niski procent celności w tym meczu, ale nie wynikało to z jakości, bo ci piłkarze mają ją bardzo dużą. Staramy się robić wszystko, żeby niwelować stres, który oczywiście łączy się z występem, ale przede wszystkim chcemy pomóc tym piłkarzom, żeby mieli dobre opcje podań - tłumaczy Skowronek.

- Odległości były za duże, brakowało nam ruchu do piłki. Zwróciliśmy na to uwagę w rozmowie z drużyną. Pracujemy nad modelem gry, w którym odległości będą mniejsze, a celność podań będzie większa. Pracujemy też nad tym, żeby pod presją przeciwnika podejmować lepsze decyzje. To się obudzi, bo piłkarze mają potencjał, mają jakość. Nie będziemy potrzebowali dużo czasu, żeby to pokazać - przekonuje szkoleniowiec.

W 2. kolejce krakowian czeka trudne zadanie, bo na Reymonta 22 przyjedzie Śląsk Wrocław, który na inaugurację pewnie pokonał Piast Gliwice (2:0).

- To bardzo dobra drużyna i nieprzypadkowo widać w jej grze powtarzalność. Praca trenera Lavicki przekłada się na wyniki. To bardzo zdyscyplinowana drużyna i musimy być bardzo skuteczni w swoim pomyśle, żeby odnajdywać się w polu karnym przeciwnika - mówi Skowronek.

W sobotę Wiśle w ofensywie ma pomóc Yaw Yeboah. Ghański skrzydłowy, który grał w Twente Enschede, Realu Oviedo, Numancii, a na Reymonta 22 trafił z rezerw Celty Vigo. - Yaw jest zgłoszony, jest gotowy fizycznie, jest w dobrej dyspozycji, także jest brany pod uwagę na spotkanie - przyznaje trener Białej Gwiazdy.

Mecz 2. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków - Śląsk Wrocław w sobotę o godz. 17:30.

Czytaj również -> Cudowny gol Manneha [WIDEO]
Czytaj również -> Kamil Pestka odmówił Włochom. Zostaje w Cracovii

Czy Aleksander Buksa strzeli w tym sezonie PKO Ekstraklasy co najmniej 10 goli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×