Zaskakujące informacje przekazała "La Stampa". Według turyńskiego dziennika nowy trener Juventusu, Andrea Pirlo, dzwonił do Arkadiusza Milika. Legendarny pomocnik chciałby, aby reprezentant Polski poczekał rok w SSC Napoli i trafił do mistrza Włoch za darmo po następnym sezonie, gdy wygaśnie jego kontrakt.
Oczywiście taki ruch nie spodobał się prezesowi Aurelio De Laurentiisowi, który już wcześniej zapowiadał, że chciałby zarobić na Miliku 40-50 mln euro. "Napoli było wczoraj bardzo wściekłe za telefon Pirlo do Milika" - przekonują włoskie media.
Wydaje się, że pozostanie Milika w Napoli nie jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli Polak zdecyduje się na propozycję Pirlo, może przez prezesa klubu zostać odsunięty od składu na cały sezon!
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę
Aktualnie priorytetem trenera Juventusu jest Edin Dzeko z AS Roma, który w ustawieniu 3-4-3 miałby grać pomiędzy Cristiano Ronaldo i Paulo Dybalą. Pirlo liczy, że Bośniaka uda się sprowadzić przed nadchodzącym sezonem.
Milik zdaje sobie sprawę, że nie jest numerem 1 na liście Juventusu. W tej sytuacji coraz poważniej rozważa angaż w innym klubie. Wśród zainteresowanych ostatnio najczęściej wymienia się Romę, która miała już zaoferować Napoli dwóch piłkarzy za 26-latka (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Arkadiusz Milik wygwizdany. "Teraz jedź sobie do Turynu"