Za nami losowanie II rundy eliminacji do Ligi Europy. W niej Piast Gliwice zmierzy się u siebie z austriackim TSV Hartberg, zaś na Lecha Poznań czeka wyjazd do Szwecji i starcie z Hammarby IF. Patrząc chociażby na pulę potencjalnych rywali obu polskich klubów, nie da się nie odnieść wrażenia, że więcej pecha miała drużyna z Wielkopolski.
W szwedzkim "Aftonbladet", na temat szans "Kolejorza" wypowiedział się pozyskany latem przez poznaniaków Mikael Ishak.
- Nie chcę wskazywać faworyta. Czeka nas daleki wyjazd i mecz na sztucznej murawie. Dla wielu z nas będzie to spora nowość - stwierdził napastnik.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"
Sam Ishak zaliczył świetne wejście do drużyny Lecha. W trzech premierowych występach zdobył cztery bramki, w tym dwie w pierwszej rundzie eliminacji z łotewską Valmierą. Zapytany, czy uważa się za najgroźniejszą broń zespołu, nie zaprzeczył.
- Jeżeli spojrzeć na statystyki z początku sezonu, to tak. Mamy jednak dobrą drużynę i ciekawy skład z kapitanem drużyny Thomasem Rogne, a także młodych obiecujących piłkarzy jak Kamil Jóźwiak czy Jakub Moder - stwierdził 27-latek. - Gramy dobrą piłkę i wielu przeciwników cofa się, wracając z pięcioma zawodnikami w obronie - dodał.
Czytaj także:
- Jerzy Brzęczek: Robert Lewandowski powinien dostać nagrodę dla najlepszego piłkarza świata
- Transfery. FC Barcelona traci piłkarza. Ivan Rakitić wraca do Sevilli